Cera naczynkowa zimą

Cera naczynkowa zimą

Cera naczynkowa wymaga szczególnej troski przez cały rok, jednak to właśnie zimą jest najbardziej narażona na podrażnienia.

Jeśli odpowiednio o nią nie zadbasz, możesz narazić się na przykre konsekwencje. Łatwiej zapobiegać, niż później walczyć z rozszerzonymi naczyniami krwionośnymi czy też maskować je korektorem. Kto wie, o czym mowa, ten przytaknie. Kto problem bagatelizuje, może niebawem pożałować. Jakie kosmetyki stosować i o czym absolutnie nie wolno zapomnieć zimą?

Zaczerwieniona skóra wokół nosa i na policzkach, uczucie pieczenia, widoczne pajączki

Posiadaczki cery naczynkowej doskonale wiedzą, z czym muszą się zmierzyć każdej zimy. Nieustanne wahania temperatury mają bowiem wyjątkowo niekorzystny wpływ na skórę, szczególnie tę wrażliwą na twarzy. Naczynia krwionośne na przemian kurczą się i rozszerzają, co może powodować trwałe uszkodzenia, a w efekcie nieestetyczne, sino-czerwone niteczki na twarzy. Poza mrozem na zewnątrz i wysoką temperaturą w pomieszczeniach, sprawy nie ułatwiają także rozgrzewające potrawy, po które sięgamy w tym okresie. Chcąc skutecznie pielęgnować skórę naczynkową w czasie zimy, należy więc zadziałać dwutorowo – przy pomocy odpowiednich kosmetyków i właściwej diety.

Po pierwsze: jedz kiszonki i cytrusy

Powszechnie wiadomo, że witamina C wspomaga pracę układu immunologicznego. Właśnie dlatego tak ochoczo łykamy ją w okresie jesienno-zimowym. Niewiele osób ma za to świadomość, że wzmacnia ona także ściany naczyń krwionośnych. Nie trzeba jednak ograniczać się do suplementów. Kiszonki, owoce cytrusowe, sok z czarnej porzeczki czy też czerwona papryka są doskonałym źródłem witaminy C. Osoby, które zmagają się z cerą naczynkową powinny sięgać po te produkty jak najczęściej, bo im silniejsze ściany naczyń krwionośnych, tym mniejsze prawdopodobieństwo ich uszkodzenia. Umiarkowanie powinny też być spożywane napoje gwałtownie podnoszące ciśnienie takie jak kawa, alkohol czy mocna herbata.

Po drugie: nakładaj serum

Chcąc nie chcąc, niemal codziennie trzeba wystawić zimą twarz na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznych, takich jak mróz i wiatr. Można się jednak do tego odpowiednio przygotować. I zasada ta dotyczy nie tylko osób, które mają cerę naczynkową. Brak profilaktyki może bowiem spowodować, że nabawimy się problemu na własne życzenie. Dlatego też zimą warto zmodyfikować codzienną pielęgnację twarzy. Serum Redukujące Zaczerwienienia BANDI z serii Veno Care przeznaczone jest do skóry z rozszerzonymi naczynkami krwionośnymi, skłonnością do rumienia oraz trądziku różowatego. Zimą nadaje się jednak do każdego typu cery. Regularnie stosowane sprawi, że skóra stanie się gładka, miękka i elastyczna, a naczynka wyraźnie mniej reaktywne.

Po trzecie: nawilżaj i natłuszczaj

Zimą skóra wymaga nie tylko nawilżenia, ale także natłuszczenia. Warto więc postawić na produkt, który zapewnia i jedno, i drugie. Jeśli do tej pory świadomie rezygnowałaś z natłuszczania twarzy, w obawie, że będziesz się świecić, najwyraźniej nie miałaś jeszcze w ręku kosmetyku, który nie tylko nie powoduje takiego efektu, ale wręcz zapewnia wyjątkowy komfort w ciągu dnia. Emulsja silnie nawilżająca z serii MEDICAL anti dry wyraźnie nawilża bez obciążania cery. Poza drogocennym kwasem hialuronowym, zawiera m.in. olej kokosowy, który doskonale natłuszcza skórę, przedłuża jej nawilżenie i wzmacnia barierę hydrolipidową. Chroni więc twarz przed niekorzystnym działaniem zimowej aury.

Po czwarte: miej swoją tajną broń

Dla lepszej ochrony cery naczynkowej warto co 2-3 dni sięgać po kosmetyk do zadań specjalnych. Taki, który działa dogłębnie i stosuje się go na noc. Kiedy ty śpisz, on odbudowuje naturalną barierę ochronną skóry, łagodząc objawy jej szorstkości, pieczenia i świądu oraz redukuje przetrwały rumień. Kremowa kuracja na naczynka z serii MEDICAL anti rouge zawiera wyselekcjonowane substancje aktywne w wysokich stężeniach, dzięki czemu wzmacnia ściany naczyń krwionośnych i chroni je. I to w najbardziej sprzyjających i komfortowych warunkach, czyli w trakcie snu.

Pamiętaj, zima w końcu minie. Im staranniej będzie będziesz dbać o cerę przez cały rok, tym łatwiej będzie ci ją pielęgnować, gdy za oknem ziąb i mróz.

Pielęgnacja cery zimą. Obalamy cztery najpopularniejsze mity

Pielęgnacja cery zimą. Obalamy cztery najpopularniejsze mity

Niezależnie od tego, jaki masz typ cery, zimą twoja skóra wymaga intensywnej pielęgnacji. Mróz i wiatr wysuszają ją i podrażniają. Nie oznacza to jednak, że trzeba zrezygnować z aktywności na świeżym powietrzu, śnieżnego szaleństwa czy długich spacerów. Wystarczy odpowiednio ochronić skórę przed działaniem szkodliwych czynników atmosferycznych. Niestety, wokół zimowej pielęgnacji narosło kilka mitów. Czas się z nimi rozprawić.

MIT: Zimą nie trzeba używać filtrów przeciwsłonecznych

Kto choć raz spędził kilka godzin na stoku w słoneczny dzień, ten doskonale wie, jak łatwo opalić zimą twarz. Nie należy rezygnować z ochrony przeciwsłonecznej w okresie jesienno-zimowym. Planując aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu, warto postawić na krem, zapewniający wyższą ochronę przed promieniami UVA i UVB. Pre D3 Zaawansowany krem nawilżający regeneruje, doskonale nawilża i wygładza skórę. Wzbogacony o ektoinę, która chroni błony komórkowe i DNA przed uszkodzeniami i wzmacnia funkcje obronne skóry.

MIT: Zimą należy unikać kremów nawilżających

Niektóre z nas boją się używać kremów nawilżających, ponieważ krąży opinia, że w kontakcie z mroźnym powietrzem powodują mikrouszkodzenia skóry. Nic bardziej mylnego. Odpowiednie nawilżenie skóry jest konieczne, by cera pozostała w dobrej kondycji. Dzięki temu łatwiej znosi niskie temperatury i nie ulega tak łatwo przesuszeniu. W błędzie są też panie z cerą tłustą, którym wydaje się, że problem przesuszenia ich nie dotknie. Niezależnie od tego, czy twoja skóra jest tłusta czy normalna, zimą powinnaś sięgać po kremy nawilżające (np. z kwasem hialuronowym), wzbogacone substancjami natłuszczającymi. Kobiety z cerą wrażliwą i skłonną do podrażnień mogą wypróbować Emulsję silnie nawilżającą z serii MEDICAL anti dry. Nie tylko przywraca, wyrównuje i utrzymuje prawidłowy poziom nawilżenia skóry, ale także naprawia funkcje barierowe naturalnego płaszcza hydro-lipidowego, dzięki zastosowaniu olejów – kokosowego i z orzechów makadamia.

MIT: Kremy natłuszczające nie nadają się pod makijaż

Dzisiejsze kremy natłuszczające mają lekką formułę i doskonale wnikają w skórę. Wiele z nich można z powodzeniem stosować pod makijaż. Krem z kwasem hialuronowym o działaniu nawilżającym i kojącym z serii Hydro Care zawiera m.in. olej migdałowy, który natłuszcza, zmiękcza i wygładza skórę. Preparat skutecznie odbudowuje płaszcz hydro-lipidowy skóry, chroniąc ją przed czynnikami zewnętrznymi. Jeśli rezygnujesz z kremów natłuszczających, ponieważ obawiasz się błyszczenia, powinnaś zaopatrzyć się w bibułki matujące. Warto nosić je w torebce, by zawsze były po ręką. Po ich użyciu cera będzie matowa i wciąż chroniona, a makijaż pozostanie nienaruszony.

MIT: Złuszczanie skóry zimą dodatkowo ją podrażnia

Okres jesienno-zimowy to najlepszy czas, by intensywnie złuszczyć naskórek. Jeśłi nie królują silne mrozy a my nie eksponujemy skóry na promienie słoneczne na stoku – to świetny czas na stosowanie kremów z kwasami. Twarz wygląda zdrowo i promiennie. Idealny będzie krem z kwasem migdałowym i polihydroksykwasami z linii PROFESSIONAL, ponieważ delikatnie usuwa nagromadzone, martwe komórki warstwy rogowej, oczyszcza i zwęża rozszerzone pory oraz ogranicza błyszczenie skóry. Zawiera też polihydroksykwasy, które wzmacniają ściany naczyń krwionośnych. Regularnie stosowany na noc sprawi, że cera będzie gładka i świetlista, a zmarszczki wyraźnie wygładzone. Należy jednak pamiętać, że kosmetyków złuszczających nie należy stosować gdy zamierzamy w pełni korzystać z uroków mroźnej, zimowej aury. Jeśli planujemy długie przebywanie na mrozie najlepiej jest w tym czasie (i kilka dni wcześniej) zrezygnować z kosmetyków złuszczających. A po udanym wypoczynku na stoku możemy powrócić do delikatnego złuszczania, któremu zima zza biurowego okna nie zakłóci działania.

Nawilżenie skóry – dlaczego jest takie ważne?

Nawilżenie skóry – dlaczego jest takie ważne?

Piękna cera jest pożądana przez wszystkie dbające o siebie kobiety.

Dlatego, kiedy klientki piszą do nas: „chcę, aby moja cera wyglądała na zadbaną”, „szukam czegoś co sprawi,że moja cera będzie gładsza, lepiej napięta i rozświetlona”, „moja cera potrzebuje zastrzyku energii”. My wiemy, że przede wszystkim ich skórom brakuje prawidłowego poziomu nawilżenia!

Skóra prawidłowo nawilżona jest elastyczna, odpowiednio napięta, rozświetlona. Przyswaja składniki aktywne z kosmetyków, jest gładsza, nie ma problemu z przesuszeniem naskórka. Wygląda pięknie! Nawilżenie jest podstawą prawidłowego funkcjonowania skóry. Dobrze skomponowany i dobrany do potrzeb cery kosmetyk nawilżający może być doskonałą profilaktyką przeciwstarzeniową.

Jak to działa?

Woda znajduje się w różnych warstwach skóry. W każdej z nich w innej ilości i ma do odegrania inną rolę. Szacuje się, że w prawidłowo funkcjonującej skórze ilości procentowe wody są następujące:

1% wody

Jak widzimy, im bliżej „wierzchu” skóry, tym wody jest mniej, a to dlatego, że cały czas woda z nas ucieka do otoczenia, które ma około 1% wody. Takie przesuwanie się cząsteczek wody z głębszych do płycej położonych warstw skóry wynika z gradientu stężeń. Polega na samoistnym przesuwaniu się cząsteczek wody z miejsca gdzie jest jej najwięcej do części gdzie jest jej mniej. W ten sposób nieustannie odparowujemy i jest to proces naturalny. O problemie suchej lub przesuszonej skóry mówimy wtedy, kiedy różnica w stężeniu wody między skórą właściwą, a warstwą rogową naskórka jest jeszcze większa. To wymusza szybszą ucieczkę wody ze skóry właściwej do naskórka i odparowywania do otoczenia. To tłumaczy, dlaczego pozornie niewinne przesuszenie „tylko” naskórka może znacznie zmniejszyć nawilżenie skóry właściwej, a tym samym doprowadzić nawet do znacznego obniżenia poziomu jędrności i elastyczności skóry. Przesuszony naskórek prowadzi do przesuszenia skóry właściwej.

Zbyt niski poziom nawilżenia niesie za sobą konsekwencje:

  • zmniejszenie elastyczności naskórka,
  • obniżenie napięcia skóry,
  • powstawanie zmarszczek tzw. z przesuszenia (mogą występować niezależnie od wieku),
  • zmniejszenie aktywność enzymów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania komórek naskórka,
  • nieprawidłowo odbudowywany jest NMF (naturalny czynnik nawilżający),
  • nieprawidłowe rogowacenie naskórka („ziemisty koloryt” cery, tendencja do blokowania ujść gruczołówłojowych skóry).

Skuteczna pielęgnacja nawilżająca dostarcza skórze substancji, które wnikają w naskórek i wiążą wodę w jego wnętrzu zapobiegając nadmiernej utracie wody poprzez tworzenie bariery na naskórku.


Jakich substancji szukać w kosmetykach?

Wiążących wodę wewnątrz naskórka. Do najskuteczniejszych
należą m.in.:

Niskocząsteczkowy kwas hialuronowy

Badania wykazują, że zdolność do wnikania substancji aktywnej jest zależna m.in. od wielkości jej cząsteczki. Im mniejsza jest jego cząsteczka tym lepiej penetruje, a tym samym zatrzymuje wodę w niższych warstwach skóry i jest skuteczniejszym „nawilżaczem”. W składzie INCI kosmetyków szukajmy nazwy: Hyaluronic Acid. Należy jednak pamiętać, że kwas hialuronowy może mieć dużą, średnią, małą lub bardzo małą cząsteczkę, ale niezależnie od jej rozmiaru – nazwa w INCI jest taka sama.

Mocznik i kwas mlekowy

Znane ze swych dobrze penetrujących właściwości. Wiążą i zatrzymują wodę w skórze na dłużej. Jeśli w jednym kosmetyku są użyte oba, a dodatkowo ich stężenie jest wysokie – złuszczają wierzchnią warstwę rogową naskórka. To doskonała propozycja jednoczesnego intensywnego nawilżania i optymalizowania grubości naskórka.

Estry cholesterolu

Nawilżają, naprawiają i odżywiają skórę. Ich budowa jest zbliżona do lipidów naturalnie występujących w warstwie rogowej naskórka. Nie tylko natłuszczają skórę na zewnątrz, ale dodatkowo penetrują warstwę rogową co znacznie podnosi ich skuteczność i czas działania. Doskonale sprawdzają się w pielęgnowaniu skóry z wyraźnym problemem suchości i przesuszenia.

Olej kokosowy

Pomocny w pielęgnowaniu skóry, której naturalna bariera ochronna jest długotrwale lub przejściowo uszkodzona. Natłuszcza, nawilża i wygładza naskórek. Jego dodatkowym, mało znanym działaniem jest hamowanie nadmiernego rozwoju dermatofitów na skórze. To, że jest cenionym surowcem szczególnie w pielęgnacji cery, której flora bakteryjna wymaga zrównoważenia składu.

Ektoina

Bardzo skuteczny, związek aktywny o niezwykłych własnościach pielęgnacyjnych, w naturze wytwarzany przez mikroorganizmy żyjące w ekstremalnie trudnych warunkach m.in. na pustyniach solnych. Wykorzystywany w medycynie i farmacji. Wykazuje doskonałe właściwości naprawcze płaszcze hydrolipidowego co znacząco zmniejsza nadmierną utratę wody ze skóry. Działa także przeciw zalanie, kojąco i wygładzająco.

Medical Expert ANTI DRY

Nowa linia preparatów zawierających opisane, wysoko stężone składniki aktywne dla skutecznej walki z suchością i przesuszeniem skóry.

Czy światło niebieskie emitowane przez urządzenia elektryczne szkodzi naszej skórze?

Czy światło niebieskie emitowane przez urządzenia elektryczne szkodzi naszej skórze?

HEVL (High Energy Visible Light) to krótkofalowe i wysokoenergetyczne promienie świetlne, które mają największą zdolność rozpraszania w powietrzu i wodzie. Im wyższy jest jego stopień tym, niebo jest bardziej błękitne. HEVL jest znane również jako BLUE LIGHT.

Niebieskie światło charakteryzuje się długością fali w zakresie między 390-500 nm i jest emitowane przez słońce, komputery, smartfony, telewizory i tablety. Ze względu na szerokie zastosowanie tych urządzeń, coraz większą popularność, stopniowo jesteśmy narażeni na coraz więcej źródeł światła niebieskiego i przez dłuższy czas. Co ciekawe ilość HEVL emitowana przez wyświetlacze ekranów stanowi tylko ułamek światła, które emituje słońce. Jego działanie nie jest uzależnione od panujących warunków pogodowych, czyli nie ma znaczenia czy dzień jest słoneczny, czy też pochmurny.

Korzyści i zagrożenia

Promieniowanie BLUE LIGHT niesie za sobą zarówno zagrożenia jak i korzyści. Do pozytywnych aspektów możemy zaliczyć regulację wewnętrznego zegara biologicznego i utrzymywanie normalnego rytmu okołodobowego organizmu. Ekspozycja na światło niebieskie w ciągu dnia utrzymuje nasz mózg w dobrej kondycji i pomaga w zapamiętywaniu, zwiększa czujność, wspomaga funkcje poznawcze i poprawia nastrój. W nadmiarze niekorzystnie wpływa na stan oczu, a także na kondycję naszej skóry.

Najnowsze badania naukowe potwierdziły, że HEVL jest niezwykle szkodliwy dla skóry.

  • Wykazano, że jest on odpowiedzialny za 50 % stresu oksydacyjnego, czyli tyle ile generują UVA (46 %) i UVB (4 %) w połączeniu.
  • Ponadto jest on promotorem pośrednich uszkodzeń DNA,
  • Uaktywnia metaloproteinazę macierzy (MMP), która prowadzi do powstania zmarszczek i przedwczesnego starzenia się skóry.
  • Sprzyja jej nierównej pigmentacji.
  • Skóra poddana działaniu HEVL staje się krucha i ograniczona zostaje jej bariera ochronna.

Filtry światła widzialnego

W zabezpieczeniu skóry przed skutkami tego promieniowania, tak jak w przypadku UVA i UVB może nam pomóc zastosowanie filtrów światła widzialnego,niebieskiego (VIS). Mają one zdolność pochłaniania światła niebieskiego i działają na zasadzie „ochronnych okularów”.
Zmniejszają fotochemiczne uszkodzenia skóry, które powoduje promieniowanie pochodzące z oświetlenia LED czy ekranów urządzeń cyfrowych. Produkty z takim filtrem mamy dostępne w naszej ofercie w nowej linii UV EXPERT.

Fermentacja w przemyśle kosmetycznym

Fermentacja w przemyśle kosmetycznym

Od zarania dziejów produkty powstałe w wyniku fermentacji były wykorzystywane zarówno w kulturach Wschodu jak i Zachodu. Proces fermentacji postrzegany niegdyś jako cud z uwagi na to, że nie był do końca zrozumiany, dzisiaj stosowany jest w wielu dziedzinach życia człowieka i ciekawostką jest to, że proces ten odgrywa niezwykłą rolę w tworzeniu nowatorskich składników aktywnych.

Czym właściwie jest fermentacja?

Fermentacja to proces rozkładu, bądź przekształcenia białek czy cukrów za pomocą mikroorganizmów (drożdży, bakterii oraz grzybów). Jest to jedna z najpopularniejszych metod wstępnej obróbki surowców roślinnych, która odnalazła zastosowanie na przykład w koreańskim ziołolecznictwie. Obecnie stosowana jest w produkcji do otrzymywania fermentowanych składników aktywnych stosowanych w przemyśle kosmetycznym.

Fermentacja a kosmetyki

Jest to unikalny i niezastąpiony proces biologiczny, dzięki któremu możliwe jest otrzymanie nowych produktów ze specyficznymi właściwościami. Fermentacja tego samego materiału pochodzenia roślinnego przy użyciu różnych mikroorganizmów może generować różne składniki aktywne o odmiennych właściwościach (witaminy, hormony, peptydy, lipidy, polisacharydy) i wzmacniać właściwości, które są pożądane. Niezwykle ważną rolę w przeprowadzeniu tego procesu odgrywa dobór zarówno substratu jak i odpowiedniego mikroorganizmu, za pomocą którego uzyskany zostanie związek o odpowiedniej aktywności pochodzący z wybranego materiału roślinnego.

Wiele badań naukowych potwierdza wysoką jakość i skuteczność leczniczą ekstraktów olejów poddanych procesowi fermentacji np. fermentowany olej z arcydzięgla koreańskiego (łac. Angelica gigas) znanego w medycynie koreańskiej od ponad 2000 lat. Ten niezwykły surowiec łączy w sobie składniki olejowe (olej z pestek moreli, olej z nasion słonecznika, olej migdałowy) z ekstraktem arcydzięgla koreańskiego. Dzięki użyciu mikroorganizmów z rodzaju Pseudozyma sp. składnik ten zyskuje w swym składzie nowe rodzaje polisacharydów i lipidów (wolne kwasy tłuszczowe powstałe w reakcji), ponadto zmienia swój skład w porównaniu do oleju niefermentowanego. Ze względów kosmetycznych wykazuje zdecydowanie lepszą absorpcję przez warstwę rogową naskórka, działa antyoksydacyjnie, antybakteryjnie, przeciwzmarszczkowo, przeciwzapalnie oraz nawilża suchą skórę, nie dając przy tym tłustego odczucia, a przyjemne wrażenie sensoryczne.

Co umożliwia fermentacja?

  • zwiększenie rozpuszczalności i dostępności związków aktywnych,
  • zmniejszenie wielkości cząsteczek przez co są one łatwiej przyswajalne przez skórę i wykazują większą biodostępność,
  • uzyskanie dodatkowych właściwości ekstraktów poprzez generowanie substancji aktywnych,
  • wyższą koncentrację związków aktywnych
  • uzyskanie nowych biologicznych właściwości,
  • bioaktywację związków aktywnych, czyli zwiększenie siły ich działania,
  • przekształcenie związków w te o pożądanych właściwościach.

Natura kryje w sobie niezliczone bogactwo składników aktywnych i właśnie fakt ten inspiruje naukowców do ciągłego odkrywania ich z wykorzystaniem nowych metod, tak aby uzyskać składnik aktywny, który sprosta oczekiwaniom klientów. Jedną z obiecujących nowatorskich technologii jest właśnie proces fermentacji.

Aktywne Fermenty olejowe i z komórek obronnych drożdży znajdziecie w naszej nowej linii Sebo Care