Staranny demakijaż cery to wieczorny obowiązek każdej z nas. Żadna dbająca o siebie kobieta nie połozy się spać w makijażu i bez umycia twarzy. Czasy, kiedy do tego używałyśmy jedynie wody i mydła dawno minęły. Już nie chodzi o szybkie opłukanie twarzy kranówką i wytarcie ręcznikiem. Teraz panuje słuszna moda na kilkuetapowe oczyszczanie, do którego mamy całą gamę preparatów usuwających kosmetyki kolorowe, filtry przeciwsłoneczne i naturalne zanieczyszczenia skóry. Od dawna stosujemy mleczka i olejki, polubiłyśmy żele, pianki i jeszcze bardziej płyny micelarne. Coraz więcej zwolenniczek zyskują masła oczyszczające. Jest w czym wybierać i z łatwością dopasujemy kosmetyki odpowiednie do naszej cery i upodobań.
Demakijaż
To pierwszy etap wieczornych rytuałów, w którym dokładnie usuwamy kosmetyki kolorowe. Te lubimy trwałe. Jak tusz to wodoodporny, jak pomadka to z mocnymi pigmentami, jak fluid to wtłoczony w skórę gąbeczką. Ich zmycie często nie jest łatwe i szybkie. A pozostawione na skórze blokują ujścia gruczołów łojowych, mogą powodować podrażnienia, niedoskonałości, przesuszenie, szary i zmęczony koloryt, przyspieszają pojawienie się zmarszczek. Szczególnie dużo uwagi poświęćmy oczom. Niestarannie zdemakijażowane odpłacą się rano zaczerwieniem, opuchnięciem, kruszącymi się rzęsami. Dlatego warto przyłożyć się do całkowitego pozbycia się z twarzy resztek makijażu.
Do demakijażu doskonale sprawdzają się płyny micelarne, zawierające micele, drobne kuliste cząsteczki zakończone mniejszymi kuleczkami, które są naładowane odwrotnie niż kurz, sebum czy kosmetyki. Działają na nie jak magnes, przyciągają i absorbują zanieczyszczenia usuwając je ze skóry. Im więcej miceli tym preparat jest skuteczniejszy. Płyny są uniwersalne i mogą być stosowane w przypadku każdej cery.
Amatorki tłustych konsystencji z pewnością gustują w olejkach, które zgodnie z zasadą tłuszcz rozpuszcza tłuszcz szybko uporają się z tłustymi kosmetykami kolorowymi. Cerę suchą lekko natłuszczają, a jeśli zawierają pożądane olejki dodatkowo odżywiają. Tłustej pomagają pozbyć się zanieczyszczeń z tzw. porów.
Mleczka natomiast bardziej służą skórze suchej i dojrzałej. Nie przesuszają jej i nie pozostawiają uczucia ściągnięcia czy pieczenia. Za to lekko natłuszczają i podnoszą poziom nawodnienia. Dobrze, aby nie były zbyt ciężkie i tłuste, zawierały lipidy i witaminy.
Oczyszczanie skóry
Po usunięciu makijażu przechodzimy do kolejnej fazy, czyli oczyszczania cery z różnych zanieczyszczeń, kurzu, brudu, bakterii, nadmiaru sebum, pozostałości kosmetyków do demakijażu. I tu podobnie jak w pierwszym etapie dobrze jest kierować się rodzajem skóry. Do mycia przydają się wszelkiego rodzaju żele i pianki z zawartością substancji myjących i łagodzących takich jak betaina, oczar wirginijski. Te pierwsze sprawdzają się przy cerze tłustej, gdzie skutecznie oczyszczają „pory”, zmniejszają tendencję do niedoskonałości. A łagodne pianki przysłużą się cerze mieszanej i normalnej. Niezależnie od rodzaju kosmetyku w końcowej fazie oczyszczanie zawsze powinnyśmy przemyć twarz wodą. Koniecznie letnią, ponieważ gorąca zmyje naturalną barierę ochronną skóry i ją osłabi. A wszelkie czynności myjące wykonujmy dokładnie i delikatnie, bez mocnego pocierania, doszorowywania. To bardziej zaszkodzi niż pomoże.
Demakijaż i mycie w jednym
Te dwa zagadnienia świetnie spełnia preparat 2w1 czyli masło do demakijażu i mycia, które w jednym kroku pozwoli przejść przez dwa etapy. Lekko rozgrzane w dłoniach masełko nakładamy na skórę delikatnie ją masując, jednocześnie oczyszczając. Kiedy się rozpuści zmywamy je letnią wodą. Ten zabieg to nie tylko dokładne mycie to także masaż, relaks i ukojenie skóry. Bogate w emolienty masło nawilża, wyraźnie zmiękcza, wygładza i uelastycznia naskórek. Jego fankami na pewno są posiadaczki cer suchych, wrażliwych.
Tonizowanie
Po myciu przychodzi czas na tonizowanie, którego celem jest przywrócenie skórze właściwego Ph, przygotowanie jej do przyjęcia następnie nakładanych kosmetyków. Potrzebny skórze i przyjemny zabieg.
Nawet jeśli malujemy się niewiele lub wcale, nie wychodzimy z domu pracując zdalnie i tak wieczorem powinnyśmy skórę dokładnie oczyścić z jej naturalnych zanieczyszczeń. Nie pomijajmy żadnego kroku. A rano zacznijmy dzień od umycia twarzy żelem wespół z wodą i jej stonizowania.
Jesienią maski wróciły na dobre. Znów musimy je nosić nie tylko w pomieszczeniach, ale także w przestrzeni otwartej. Dla dobrego swojego i innych. Tym razem nie ma lata na horyzoncie i nic nie wskazuje na to, że szybko się z maskami rozstaniemy. Wręcz przeciwnie, z osłanianiem twarzy trzeba się zaprzyjaźnić na dłużej. Co to oznacza dla cery?
Maska przypomina kompres okluzyjny, pod którym gromadzi się ciepło i wilgoć. A to zaburza nasz naturalny mikrobiom i sprzyja rozwojowi drobnoustrojów przyczyniających się do powstawania wyprysków, nasilenia zmian trądzikowych i podrażnień. Aby temu zapobiec i pomóc cerze w tej nowej sytuacji powinnyśmy zmienić zwyczaje pielęgnacyjne. Przede wszystkim ograniczmy makijaż. I tak go nie widać, a większość nałożonych kosmetyków kolorowych zostaje na masce. Poza tym wszelkie fluidy, pudry, bronzery w cieple mogą podrażnić cerę. Jeśli musimy, malujmy jedynie oczy. Teraz najważniejsze jest dokładne mycie, nawilżanie oraz wzmocnienie naturalnej bariery ochronnej skóry.
Podstawa pielęgnacji
Twarz myjmy dwuetapowo rano i wieczorem. I idealnie byłoby umyć ją zaraz po przyjściu do domu, nie czekając końca dnia. Do pierwszego etapu używajmy delikatnych płynów micelarnych, do drugiego żeli oczyszczających z wodą. Sprawdzi się też Emoliencyjne masełko oczyszczające z pożądanymi teraz emolientami., które dokładnie usuwają zanieczyszczenia, a ponadto nawilżają, wygładzają i koją. Ważne, aby te preparaty skutecznie i delikatnie oczyszczały cerę, nie podrażniając jej. Po myciu oczywiście tonizujemy skórę, aby przywrócić jej naturalne pH. Kilka razy w ciągu dnia, a szczególnie po zdjęciu maski spryskujmy twarz mikrobiomowym tonikiem, który odświeży skórę, ale także przywróci jej naturalną równowagę mikrobiologiczną.
Na problemy skóry
Na czystą i stonizowaną twarz nakładajmy krem nawilżający. W przypadku cery przesuszonej doskonale sprawdzą się kremy z niezawodnym kwasem hialuronowym oraz fitoceramidami. Gorzej pod maską ma się cera tłusta. Ciepło i wilgoć sprzyjają zaburzeniom równowagi flory bakteryjnej, co powoduje zwiększoną produkcją sebum, a nawet nasilenie zmian trądzikowych. Skórze takiej dobrze zrobią kosmetyki z kompleksem mikrobiomowym oraz regulujące wydzielanie łoju.
Ukojenie i ochrona
Noszona przez kilka godzin maska może pocierać skórę i sprzyjać podrażnieniom. Jeśli już do tego dojdzie niezastąpiona okaże się Kuracja S.O.S. intensywnie kojąca z naprawczym owsem koloidalnym, wygładzającymi emolientami i natłuszczającymi fitoceramidami. Stosowana rano i wieczorem natychmiastowo zredukuje objawy podrażnienia i nadwrażliwości, a także szorstkość naskórka. Przywróci odpowiedni poziom nawilżenia i ukoi skórę.
Generalnie w dziennej pielęgnacji trzymajmy się zasady im mniej tym lepiej. Kremy odżywcze, przeciwstarzeniowe, skoncentrowane sera i cięższe maski zostawmy na wieczór.
CERA POD MASKĄ
Twoja skóra potrzebuje teraz szczególnej pielęgnacji
Cera naczynkowa to problem wcale nierzadki. Trapi on zarówno osoby młode, jak i w wieku dojrzałym, kobiety i mężczyzn, o każdej porze roku. Nie sprzyja jej zima, nie pomaga lato.
Cerę naczynkową cechują płytko umiejscowione, wyjątkowe kruche naczynia krwionośne. Ich nadwrażliwość oraz skłonność do rozszerzania się skutkuje siateczką cieniutkich, czerwonych niteczek (tzw. pajączków, na policzkach, skrzydełkach nosa) oraz tendencją do rumienia. Dodatkowo cera ta może reagować nadmierną suchością, pieczeniem, swędzeniem, czasem opuchlizną. Wpływ na to mają zarówno czynniki wewnętrzne: wrodzona wrażliwość skóry, gospodarka hormonalna, zaburzenia krążenia, schorzenia przewodu pokarmowego, nadciśnienie tętnicze, przyjmowanie leków sterydowych oraz czynniki emocjonalne (stres), jak i zewnętrzne: promieniowanie UV, gwałtowne zmiany temperatur, gorąco, mróz, wiatr, używki.
Cera naczynkowa – tego unikaj
Lista zakazów dla cery naczynkowej jest długa. Poczynając od unikania gorącej chlorowanej wody, sauny, poprzez ostre przyprawy, alkohol po nadmierny wysiłek fizyczny. Jej wielkim wrogiem jest słońce. Pod jego wpływem skłonność do rozszerzania naczynek nasila się, może dojść do zaostrzenia się rumienia, a nawet stanu zapalnego. Dlatego latem z tą cienką i delikatną cerą trzeba postępować wyjątkowo ostrożnie. Nieustannie chronić ją przed słońcem, codziennie stosując kremy z filtrem. Okres powakacyjny dobrze jest wykorzystać na regenerację i przygotowania skóry do równie niełatwej zimy, podczas, której będzie musiała zmierzyć się z trudnymi warunkami atmosferycznymi.
Wyzwania pielęgnacyjne
Codzienna pielęgnacja cery naczynkowej polega na wzmocnieniu i uszczelnieniu kruchych naczyń krwionośnych, redukowaniu zaczerwienień, łagodzeniu podrażnień, zapewnieniu odpowiedniego poziomu nawilżenia, poprawie kolorytu oraz zwiększeniu odporności na działanie czynników zewnętrznych.
Z pomocą przychodzą tutaj ekstrakty roślinne, które skutecznie wzmacniają i uelastyczniają naczynka krwionośne, działają również przeciwzapalnie i obkurczająco. Takie właściwości wykazują: rutyna, kasztanowiec, arnika górska, miłorząb japoński, lipa drobnolistna, rezeda żółtawa, cyprys. Nie mniej ważne są witaminy – chroniąca przed pękaniem naczynek witamina PP, uszczelniająca naczynka witamina C, wpływająca na krzepliwość krwi witamina K. Ukojenie przynosi d-panthenol, a nawilżające mukopolisaharydy zmniejszą suchość i pieczenie.
Najlepiej wybierać kosmetyki nawilżająco-łagodzące, bez substancji drażniących, z ograniczoną ilością składników aktywnych, gdyż tej wrażliwej skórze często towarzyszą nietolerancja i skłonność do podrażnień. Dobrze jest też stosować preparaty z jednej serii, ponieważ ich kompatybilność zmniejsza ryzyko alergii. Poza kremami, maskami, serami bogatymi w dobroczynne składniki przydadzą się także różnego rodzaju kremy i korektory, wyrównujące koloryt i maskujące czerwone „pajączki”.
W każdym razie właściwy dobór kosmetyków to niemałe wyzwanie, ponieważ powinny one uwzględniać potrzeby i wymagania cery płytko unaczynionej, jak również rodzaj skóry (sucha, tłusta, mieszana). Warto jednak się przyłożyć do tego zadania, ponieważ właściwa pielęgnacja z pewnością poprawi kondycję skóry, ukoi ją i wyciszy.
Po sezonie wakacyjnym cerze przyda się regeneracja i odświeżenie. Doskonale w tej roli sprawdzi się krem z kwasami i zabieg eksfoliujący. Kwasy reagują z warstwami naskórka i powodują ich złuszczanie. Uruchamiają też szereg procesów zachodzących w głębszych warstwach skóry. Wszystko to sprawia, że po eksfoliacji cera jest odnowiona, rozjaśniona, wygładzona i łatwiej wchłania substancje aktywne.
Jaki krem wybrać?
Aby krem z kwasem należycie spełniał swoją rolę musi być odpowiednio dobrany do potrzeb skóry. Innej pielęgnacji bowiem potrzebuje skóra sucha, wrażliwa a innej cera tłusta i trądzikowa. Przyjrzyjmy się zatem bliżej kremom z kwasami.
kwas migdałowy – otrzymuje się go poprzez hydrolizę wyciągu z gorzkich migdałów, wykazuje silne działanie antybakteryjne, a przy tym jest łagodny dla cer wrażliwych,
glukonolakton – ma właściwości łagodzące i nawilżające, jest naturalnym antyoksydantem, przyspiesza regenerację komórek, ujędrnia i hamuje procesy starzenia skóry,
kwas laktobionowy – charakteryzuje się właściwościami antyoksydacyjnymi i przeciwstarzeniowymi, dlatego hamuje proces wiotczenia skóry, tworzy na jej powierzchni rodzaj żelowego filmu wzmacniającego ochronną barierę naskórkową.
Dzięki tak efektywnej kompozycji składników krem:
głęboko nawilża oraz intensyfikuje syntezę kolagenu, elastyny i glikozaminoglikanów, wyraźnie zmniejsza objawy fotostarzenia skóry oraz przebarwienia pigmentacyjne,
w sposób widoczny wygładza płytkie zmarszczki,
ujędrnia, uelastycznia i rozświetla cerę,
usuwa nagromadzone, martwe komórki warstwy rogowej,
działa przeciwbakteryjnie i hamuje nadmierne wydzielanie serum.
Krem z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym
Specjalistyczny krem na noc o działaniu złuszczającym, polecany szczególnie dla cery problematycznej (trądzik, przebarwienia, blizny). Oczyszcza i zwęża rozszerzone ujścia gruczołów łojowych oraz głęboko odżywia i rewitalizuje skórę poprzez remodeling włókien kolagenu i elastyny.
Zawiera następujące składniki aktywne:
kwas pirogronowy – dzięki lipofilności redukuje nadmierny łojotok i oczyszcza ujścia gruczołów łojowych. Zapobiega powstawaniu zmian trądzikowych,
kwas azelainowy – hamuje produkcję melaniny dlatego wpływa na rozjaśnianie przebarwień. Zapobiega starzeniu się skóry dzięki redukcji wolnych rodników,
kwas salicylowy – działa przeciwzapalnie, przyspiesza procesy redukcji niedoskonałości, jest skuteczny w likwidacji zaskórników i walce z trądzikiem pospolitym.
Testy aplikacyjne potwierdzają:
działanie antybakteryjne i przeciwtrądzikowe,
ograniczenie błyszczenia się skóry,
oczyszczenie i zwężenie ujść gruczołów łojowych,
wzrost nawilżenia i wygładzenie naskórka,
poprawę sprężystości, jędrności i elastyczności skóry,
zmniejszenie ilości przebarwień i blizn potrądzikowych.
Bogactwo składników aktywnych zastosowanych w kremie sprawia, że skóra jest oczyszczona, rozjaśniona i gotowa do dalszej eksfoliacji.
Kremy z kwasami stosowane przez minimum 3 miesiące w roku przynoszą doskonale efekty. Preparaty te są również dobrym przygotowaniem skóry do profesjonalnego złuszczania w gabinecie kosmetycznym. W tym przypadku najlepiej stosować je na 14 dni przed zabiegiem eksfoliacji.
PRO CARE
Wybierz krem z kwasem i zadbaj o regenerację skóry
Najpierw z niecierpliwością wypatruję każdego słonecznego promyka i ciepłego dnia. Marzę o urlopie i opaleniźnie, aby potem stwierdzić, że mam słońca i gorąca dość, a moja skóra pragnie bardziej cienia i chłodu niż upału. Twarz co prawda nabrała wakacyjnego kolorytu, ale cera jest przesuszona, zmarszczki bardziej widoczne, gdzie nie gdzie pojawiły się podrażnienia i plamki. Pora zatem na regenerację skóry, zaczynając od jej ukojenia i nawilżenia.
Posłoneczne szkody
Promienie słoneczne, szczególnie kiedy korzystamy z nich w nadmiarze, wywołują trwałe zmiany w skórze prowadząc do tak zwanego fotostarzenia. Osłabieniu ulega powierzchniowa warstwa skóry, zwana płaszczem hydro-lipidowym, gwarantująca ochronę przed nadmierną utratą wody z głębszych warstw naskórka, a co za tym idzie wysuszeniem skóry. Zniszczeniu ulegają jej podstawowe białka strukturalne (kolagen i elastyna) warunkujące elastyczność i sprężystość. Uszkodzona zostaje struktura kwasów regulujących przebieg procesów wzrostu i odnowy tkanek. W wyniku zachodzących zmian skóra staje się sucha, szorstka, pomarszczona. Mogą pojawić się na niej podrażnienia w postaci swędzenia, zaczerwienienia, drobnych krostek czy przebarwień.
Regeneracja skóry – krok pierwszy
W takiej sytuacji ratunku szukam w d-panthenolu i alantoinie. Substancje te szybko przynoszą ulgę, przyspieszają odnową i gojenie uszkodzonego naskórka, zmiękczają go i poprawiają strukturę, zmniejszają zaczerwieniania i podrażnienia. Następnie chętnie sięgam po kosmetyki z dobroczynnymi algami. Bogate w kwas alginowy, białka, mannitol, jod, węglowodany, wolne aminokwasy oraz witaminy i minerały, algi działają nawilżająco, kojąco i przeciwstarzeniowo. Przywracają cerze świeżość i naturalny wygląd, stymulują regenerację skóry. Pamiętam też o doskonałym nawilżaczu jakim jest kwas hialuronowy, utrzymujący prawidłowe nawodnienie tkanek, chroniący skórę przed wysuszeniem. Dodatkowo wygładza on naskórek, zwiększa odporność na działanie czynników klimatycznych. Co ważne, nie powoduje podrażnień i alergii. Doceniam również nawilżające właściwości ektoiny, trehalozy, mocznika, skwalanu, kolagenu i elastyny. Wszystkie te składniki z pewnością pomogą skórze uporać się z posłonecznym przesuszeniem i przywrócą jej odpowiedni stan nawodnienia.
Nocne odżywienie
Wiem jednak, że oprócz nawilżenia potrzebna jest także regeneracja skóry i jej odżywienie. Dlatego w preparatach stosowanych na noc, jako że procesy te najszybciej przebiegają podczas snu, szukam natłuszczających olejów np. z kiełków pszenicy, sojowego, masła Shea. Skutecznie odżywiają, wygładzają i uelastyczniają naskórek oraz wzmacniają naturalną barierę ochronną skóry przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Wybieram kremy i maski bogate też w witaminy A, E, C, przeciwutleniacze neutralizujące wolne rodniki i hamujące proces starzenia.
Złuszczanie ważne dla regeneracji skóry
Nawilżanie i odżywianie to podstawa i codzienny obowiązek powakacyjnej pielęgnacji. Nie zapominam również o delikatnym złuszczeniu, które wykonuję mniej więcej dwa razy w tygodniu. Na początek, kiedy cera jest podrażniona słońcem najlepszy jest peeling enzymatyczny. Bez drażniącego pocierania usuwa martwy naskórek, wygładza cerę, wyrównuje koloryt, umożliwia lepsze wchłanianie następnie aplikowanych składników a dzięki temu wspomaga regenerację skóry.
W ten sposób udzielam skórze pierwszej pomocy po urlopowych szaleństwach. Mam świadomość, że to wstępny etap całej akcji regeneracji skóry. Przystępuję jednak do działania z przekonaniem, że moje starania przyniosą efekt, a pamiątką z wakacji będzie jedynie delikatna opalenizna.
Przychodzą niespodziewanie i znienacka, czasem już w dość młodym wieku. Wcześnie dostrzeżone i pielęgnowane dłużej pozostają w ukryciu, lekceważone szybciej stają się widoczne. Szczególnie atakują cerę cienką, delikatną i suchą, lepiej radzi sobie z nimi grubsza skóra tłusta. Bardziej dotykają osoby o bogatej mimice, które często mrużą oczy, uśmiechają, się marszczą czoło i brwi. To zmarszczki mimiczne, które uwidaczniają się na skórze jako pierwsze.
Jak powstają zmarszczki mimiczne?
Pojawienie się zmarszczek mimicznych jest kwestią indywidualną, uwarunkowaną także genetycznie. U jednych zarysowują się już po 20 roku życia, inni cieszą się gładką skórą do 40-stki. Wpływ na to mają zarówno czynniki wewnętrzne, jak i zewnętrzne (odpowiednia dieta, palenie papierosów, ilość snu, ekspozycja na słońce, korzystanie z solarium). Jednak prędzej czy później u każdego staną się zauważalne. Wraz z wiekiem spada bowiem w naszej skórze poziom kolagenu, a tym samym traci ona zdolność do całkowitego wygładzenia po każdym grymasie, szczególnie jeśli wykonywany jest on setki razy. I tak płytkie początkowo zagięcia powodowane mimiką, z czasem stają się coraz głębsze, żeby wreszcie przemienić się w utrwalone bruzdy.
Nie tylko „kurze łapki”
Zmarszczki
mimiczne pojawiają się zazwyczaj w kilku okolicach na skórze twarzy:
kurze łapki w kącikach oczu, gdzie skóra jest wyjątkowo cienka, prawie bez tkanki tłuszczowej, charakterystyczne dla osób, które dużo się śmieją,
lwia zmarszczka między brwiami w kształcie litery V, cechująca osoby często marszczące brwi, czyni twarz zmęczoną lub surową,
zmarszczki na czole, uwidaczniające się poziomo przez większą część czoła, wynikają z zatroskanego i zdziwionego wyrazu twarzy,
bruzdy nosowo-wargowe, głębokie zmiany przebiegające od płatków nosowych w dół i okalające kąciki ust, które dodatkowo wzmaga siła grawitacji,
drobne zmarszczki wokół ust, w tej delikatnej a zarazem bardzo ruchliwej okolicy pojawiają się stosunkowo późno.
Przeciw zmarszczkom mimicznym
Nie istnieje cudowny sposób, aby uniknąć pierwszych zmarszczek. Trudno przecież zapanować nad mimiką, zachowując zawsze kamienną twarz. Z czasem i tak na niej zagoszczą. Można ją jednak do tego spotkania przygotować. Zgodnie z zasadą, że łatwiej zapobiegać niż potem zwalczać. Niezbędna w tym procesie jest systematyczna pielęgnacja polegająca na nawilżaniu, ochronie antyoksydacyjnej i przeciwsłonecznej, wykorzystująca właściwości takich składników jak:
dipeptyd pseudobotuliny – powoduje widoczne spłycenie zmarszczek mimicznych oraz zapobiega ich powstawaniu,
nawilżający kwas hialuronowy – wiąże i zatrzymuje wodę w naskórku, zapewnia skórze większą sprężystość i elastyczność przez co jest mniej podatna na tworzenie się zmarszczek mimicznych,
kolagen – odpowiedzialny za nawilżenie skóry, jej odpowiednie napięcie i elastyczność, spowalnia starzenie skóry,
witamina C – działa antyoksydacyjnie, rozświetla skórę i pobudza komórki do produkcji kolagenu, eliminuje problem zmęczonego wyglądu,
witamina E – zwana „witaminą młodości”, jeden z najskuteczniejszych „wymiataczy” wolnych rodników odpowiedzialnych za przedwczesne starzenie się skóry,
filtry przeciwsłoneczne – zapewniające ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB oraz fotostarzeniem.
Ważnym sprzymierzeńcem w walce ze zmarszczkami mimicznymi jest także tzw. zdrowy tryb życia, czyli zbilansowana dieta bogata w owoce i warzywa, picie dużej ilości wody, odpowiednia ilość snu, ruch na świeżym powietrzu, unikanie używek i stresu.
Wszystkie te starania z pewnością pomogą opóźnić moment pojawienie się zmarszczek mimicznych czy spłycić już istniejące, ale nie bójmy się ich tak bardzo, postarajmy się je polubić, ponieważ wyrażają nasze uczucie, nastroje i emocje.