Skóra kojarzy nam się przede wszystkim z funkcją estetyczną. Każdego dnia dbamy o to by wyglądała zdrowo i promiennie. Nie możemy jednak zapominać, że nasza skóra ma jeszcze inne, równie ważne zadania.
Pierwsza linia obrony
Skóra to nasz największy narząd. Jej powierzchnia może sięgać nawet 2 m2. To ona ochrania wszystkie głębiej położone tkanki przed agresywnym i często szkodliwym wpływem środowiska zewnętrznego, w tym bakterii, wirusów i grzybów. Mechanizm tej ochrony wiąże się przede wszystkim z istnieniem na powierzchni skóry sprawnie funkcjonującego systemu mikrobiologicznego tzw. mikrobiomu. Niezależnie od tego skóra posiada także własny układ odpornościowy.
Skóra pod specjalnym nadzorem
Aby skóra nie tylko ładnie wyglądała ale również bez trudu spełniała swoje funkcje, ważna jest jej prawidłowa pielęgnacja. Niezwykle istotnym jej elementem, a niestety często bagatelizowanym jest sposób jej oczyszczania. To na tym bowiem etapie najczęściej dochodzi do zachwiania homeostazy i zaburzenia funkcji barierowych skóry. Oczyszczanie powinno skutecznie usuwać z powierzchni skóry zanieczyszczenia, wydzieliny gruczołów łojowych i potowych oraz patogenne drobnoustroje. Jednocześnie nie może przy tym prowadzić do jej wysuszenia, podrażnień czy rozregulowania naturalnie przebiegających w niej procesów.
Idealny dla mnie
Kosmetyki do demakijażu powinny łagodnie oczyszczać skórę. Dlatego ważne jest by baza myjąca była tak opracowana, aby nie naruszać ochronnej warstwy hydrolipidowej. Preparat powinien mieć również pH zbliżone do tego, które występuje na powierzchni skóry czyli ok. 4,5-6. Nieodpowiednie jest mycie skóry kosmetykami silnie zasadowymi np. mydłem, gdyż prowadzi to do degradacji naturalnej bariery mikrobiologicznej. Kosmetyk oczyszczający powinien być również dostosowany do aktualnych potrzeb skóry. Po inne preparaty sięgnie osoba z cerą tłustą i problematyczną a innego oczyszczania będzie wymagała cera sucha czy wrażliwa. Jeśli macie problemy z wyborem dla siebie odpowiedniego kosmetyku oczyszczającego to koniecznie przeczytajcie ten artykuł.
Nasza skóra to pierwsza linia obrony całego organizmu przed światem zewnętrznym i tym co w nim szkodliwe. Musimy zatem należycie o nią dbać by prawidłowo spełniała swoją rolę.
Cera wrażliwa kojarzy nam się zwykle z nieprzewidywalnością i częstymi problemami. To dlatego jej posiadacze najczęściej boją się zmian w pielęgnacji. Nie lubią również testów nowych kosmetyków i stosowania preparatów z intensywnie działającymi składnikami, do których zalicza się m.in. substancje złuszczające. Są jednak takie kwasy, które mogą wybierać nawet osoby z cerą wrażliwą.
Dlaczego cera jest wrażliwa?
Wrażliwość cery może mieć podłoże zarówno pierwotne jak i wtórne. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z osobniczymi cechami skóry np. zaburzenie równowagi hydrolipidowej naskórka, nieprawidłowy skład mikroflory bakteryjnej, patologiczny proces rogowacenia. W drugim przypadku wrażliwość skóry wiąże się głównie z oddziaływaniem czynników zewnętrznych np. kuracje dermatologiczne, niesprzyjające czynniki klimatyczne. Więcej o przyczynach wrażliwości skóry przeczytacie w artykule prof. dr n. med Magdaleny Ciupińskiej. Niezależnie od tego jakie jest podłoże wrażliwości skóry mamy tzw. okresy nasilenia objawów i remisji. Kwasy i inne substancje złuszczające możemy stosować na skórę wyłącznie w tym drugim przypadku.
Jakie formuły będą odpowiednie?
Działanie kosmetyku na skórę zależy nie tylko od zastosowanych składników aktywnych ale także od wielu innych czynników. Należą do nich m.in. rodzaj zastosowanego podłoża, pH i stężenie preparatu, sposób aplikacji a nawet opakowanie kosmetyku. Dwa preparaty o takim samym stężeniu i rodzaju zastosowanego kwasu mogą działać zupełnie odmiennie w zależności od pozostałych parametrów. Decydując się na wprowadzenie do pielęgnacji cery wrażliwej preparatów z kwasami najlepiej wybierać te, które są polecane szczególnie tego typu cerom. Wówczas mamy pewność, że skład całego kosmetyku został tak dobrany aby nie szkodzić skórze wrażliwej.
Które kwasy wybrać?
Nie wszystkie kwasy stosowane w kosmetyce będą odpowiednie do pielęgnacji cery wrażliwej i delikatnej. W tej roli najlepiej sprawdzą się te z nich, które mają dużą cząsteczkę np. kwas migdałowy, kwas laktobionowy, glukonolakton. Dzięki takiej budowie ich penetracja przez warstwę rogową naskórka jest ograniczona co skutkuje zmniejszonym ryzykiem powstawania podrażnień. Wspomniane polihydroksykwasy wpływają również na odpowiednie nawilżenie skóry. Odbudowują jej naturalną barierę ochronną, tak ważną w przypadku cery wrażliwej.
Krem z kwasem migdałowym i polihydroksykwasami
Nawilżający krem o działaniu złuszczająco – biostymulującym. Siła kwasów bez podrażnień!
Czy kwasy są naprawdę dobrym wyborem w pielęgnacji cery wrażliwej? Moja odpowiedź brzmi: TAK. Dzięki nim cera na nowo odzyska blask i promienny wygląd, stanie się bardziej elastyczna i lepiej nawilżona. Wybierajcie jednak sprawdzone kosmetyki, dedykowane dla cer wrażliwych i stosujcie je jedynie wtedy, gdy skóra jest w dobrej kondycji.
Kiedy za oknem szaruga, słońca brak a dni stają się coraz krótsze, przychodzi idealny czas by nieco intensywniej zadbać o skórę. Warto teraz sięgnąć po kwasy i zabiegi złuszczania naskórka, by skóra na nowo nabrała blasku, stała się gładka i promienna.
Pracowita skóra
W naszej skórze każdego dnia zachodzą procesy odnowy. Jednym z nich jest tzw. cykl naskórkowy. To mechanizm, w którym stare, zużyte komórki naskórka ulegają złuszczaniu i zostają zastąpione przez nowo wyprodukowane. Cykl ten trwa ok. 28 dni i dzięki niemu skóra wygląda świeżo i promiennie. Niestety wraz z wiekiem proces ten ulega wydłużeniu. Skóra staje się szara, zmęczona i coraz bardziej widoczne są na niej oznaki starzenia. Kwasy i zabiegi złuszczania to najlepszy sposób by temu przeciwdziałać.
Które kwasy są najlepsze?
W kosmetykach wykorzystywanych jest obecnie wiele rodzajów kwasów. Znajdziemy tu: α-hydroksywasy np. kwas glikolowy, β-hydroksykwasy np. kwas salicylowy, α-ketokwasy np. kwas pirogronowy, polihydroksykwasy np. glukonolakton czy kwasy karboksylowe np. kwas azelainowy. To, który kwas będzie najlepszy dla naszej skóry, zależy od jej rodzaju i aktualnych potrzeb. Jeżeli wybór wydaje Wam się trudny, warto zasięgnąć porady specjalisty, gdyż tylko dobrze dobrany kwas da efekty jakich oczekujecie. A jak wybrać ten najlepszy dla siebie? Mała podpowiedź jest znajdziecie w naszym Alfabecie pielęgnacji – A.
Kosmetyki do zadań specjalnych
Podstawowe działanie kwasów jest związane z mechanizmem złuszczania komórek warstwy rogowej naskórka. To właśnie dzięki temu procesowi, skróceniu ulega cykl komórkowy, a skóra podlega intensywnej regeneracji. To jednak nie wszystko! Poszczególne peelingi kwasowe charakteryzują się także dodatkowymi właściwościami np. regulują wydzielanie sebum i zapobiegają powstawaniu niedoskonałości cery, rozjaśniają przebarwienia, spłycają zmarszczki, nawilżają i odżywiają skórę.
To działa
Kwasy to jedne z najbardziej skutecznych składników w kosmetykach. Ja osobiście bardzo w nie wierzę i na stałe zagościły w mojej pielęgnacji. A Wy jakie macie doświadczenia z tego rodzaju peelingami?
Od 1 lipca 2019 r. polskie organy kontroli zaczęły stosować dokument techniczny dotyczący deklaracji marketingowych. To ważne zmiany, oczekiwane bardziej lub mniej przez producentów kosmetyków, ale co najważniejsze niezbędne dla nas – konsumentów. Krótko mówiąc zatrzymają one coraz to bardziej kwiecisty i często nierzetelny język wykorzystywany przy opisach kosmetyków. Wielu claimów „bez” czy „free from” na opakowaniach kosmetyków już nie zobaczymy.
Zgodność kosmetyku ze stanem faktycznym
Nie wolno używać już np. deklaracji „bez kortykosteroidów” czy „bez alergenów”. W pierwszym przypadku było to duże nadużycie, bo zgodnie z prawem kortykosteroidy i tak w kosmetykach nie mogą być stosowane . To coś w stylu płatki kukurydziane „bez glutenu” (kukurydza nie zawiera glutenu…). W drugim przypadku nie jest dozwolone stosowanie takiego opisu gdyż sugeruje to, że kosmetyk na pewno nas nie uczuli. A takiej gwarancji nie ma nigdy. Naciągane było również stosowanie deklaracji typu „bez formaldehydu” w preparatach, które zawierały substancje uwalniające formaldehyd. Na to również nie ma zgody. Nie znajdziecie też informacji o tym, ze kosmetyki nie są testowane na zwierzętach, co wyjaśniliśmy też tu.
„Free from” był niejawnym sposobem na straszenie klientów
Najbardziej popularną deklaracją marketingową, od której to wszystko chyba się zaczęło jest określenie „bez parabenów”. Ileż to firm w związku z tym określeniem zdecydowało się na wymianę tego konserwantu na inny, wiedzą chyba tylko sami producenci. Niewątpliwie bardzo silny trend „free from” w wielu przypadkach się do tego przyczynił. Co byśmy nie sądzili o parabenach są to jedne z najlepiej przebadanych substancji konserwujących, a co więcej znajdują się na liście składników dopuszczonych do stosowania w kosmetykach przez Ministra Zdrowia. Zgodnie z nowym prawem używanie określeń „free from” w stosunku do tego typu składników jest niedozwolone.
Świadome podejmowanie decyzji
Nie wszystkie jednak określenia „bez” muszą zniknąć z opisów kosmetyków. Nadal będzie można stosować te deklaracje marketingowe, które służą w celach informacyjnych i ułatwią nam świadome podejmowanie decyzji co do zakupu danego kosmetyku np. „nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego” w produktach dla wegan.
Co zmiany oznaczają dla Ciebie?
Dla nas konsumentów z nowego prawa płyną korzyści ale i obowiązki. Nie musimy się już martwić jak odnaleźć się w gąszczu deklaracji marketingowych i zastanawiać się które z nich nie są naciągane. Po prostu wszystkie muszą być rzetelne. Po drugie musimy się nauczyć choć trochę czytać składy kosmetyków. Do tego bardzo zachęcam.