Wyglądają nieestetycznie, utrudniają zapuszczenie włosów, mogą zepsuć wygląd nawet najładniejszej fryzury… To rozdwajające się końcówki włosów, problem który w okresie jesieni często przybiera na sile. Czy można temu zapobiec?
Dlaczego włosy się rozdwajają?
Rozdwajanie się włosów to nic innego jak uszkodzenie ich struktury. Problem ten może dotyczyć jedynie końcówek włosów i przybierać kształt litery V lub widelca lub obejmować włosy na większej długości – tzw. efekt drzewka. Przyczyną rozdwajania się włosów jest rozchylenie łusek włosa, które stanowią najbardziej zewnętrzną powłokę ochronną. Do tego zjawiska mogą przyczyniać się następujące czynniki:
promieniowanie UV,
wysokie temperatury, zarówno związane z warunkami atmosferycznymi, jak i wynikające ze stosowania suszarek, lokówek, prostownic,
tarcie włosów ręcznikiem przy ich osuszaniu, niedelikatne ich rozczesywanie na mokro,
zabiegi chemiczne: farbowanie, trwała ondulacja,
nieodpowiednia pielęgnacja – stosowanie zbyt silnych środków myjących, niedostarczenie włosom odpowiedniej dawki humektantów i emolientów,
niezbilansowana dieta uboga w NNKT.
W okresie jesiennym rozdwajające się końcówki włosów mogą być także następstwem oddziaływania niskich temperatur, wiatru, a także tarcia włosów o chusty, szaliki czy odzież wierzchnią.
Kosmetyki na rozdwajające się końcówki włosów
To co warto zrobić, by zapobiegać rozdwajaniu się końcówek włosów to odpowiednia ich pielęgnacja. Każde mycie przyczynia się do osłabienia struktury włosa, dlatego tak ważne jest uzupełnienie powstałych ubytków. Szczególnie istotne jest stosowanie kosmetyków bogatych w humektanty i emolienty. Pierwsze ułatwiają wiązanie wody, zapobiegając przesuszeniu włosów. Drugie tworzą na ich powierzchni ochronną warstwę, która wygładza je i zmniejsza powstające w nich uszkodzenia mechaniczne. Po każdym myciu włosy powinniśmy zregenerować i zabezpieczyć stosując odpowiednią maskę lub odżywkę. Tego typu preparaty dodatkowo ułatwiają rozczesywanie włosów, co jest bardzo ważne, gdyż mokre włosy są szczególnie podatne na uszkodzenia mechaniczne.
Zabieg olejowania
Raz w tygodniu warto także wykonać zabieg olejowania włosów. Istnieje kilka metod wykonania tej procedury. Więcej na ten temat możecie przeczytać w tym artykule. Na rozdwajające się końcówki włosów sprawdzi się jednak szczególnie metoda „na podkład”. Polega ona na nałożeniu na włosy lekkiego preparatu bogatego w humektanty np. Tricho-toniku peptydowego, a następnie na wilgotne włosy odpowiednio dobranego do ich porowatości oleju. Zabieg ten nie tylko zapobiega rozdwajaniu się końcówek włosów, ale także regeneruje ich łodygę, nadaje blask i wygładza.
Co jeszcze możesz zrobić?
Rozdwojonych końcówek włosów nie da się już niestety „skleić”, dlatego należy je obciąć, by uniknąć dalszych uszkodzeń. Nie musi to być drastyczne cięcie. Jeśli zniszczenia dotyczą jedynie końcówek wystarczy kilka centymetrów. Włosy powinny być podcinane w ten sposób regularnie co ok. 4-6 tygodni. Poza tym pamiętaj także o:
zabezpieczaniu końcówek włosów przed czynnikami zewnętrznymi preparatami bogatymi w lipidy. Idealnie sprawdzi się tu czysty olej marula,
wysuszeniu włosów po umyciu, a przed pójściem spać,
stosowaniu preparatów termoochronnych przed każda stylizacją z zastosowaniem wysokiej temperatury,
delikatnym osuszaniu włosów ręcznikiem, bez pocierania,
Retinol to jeden z najlepiej przebadanych i najskuteczniejszych składników kosmetycznych. Jednak, aby mógł przynieść skórze oczekiwane korzyści, w pielęgnacji warto połączyć go z odpowiednimi substancjami aktywnymi. Jakimi? O tym przeczytacie poniżej.
Retinol i jego wady
Dlaczego stosowanie retinolu samodzielnie to zły pomysł? Retinol to składnik o silnym działaniu, który wpływa bezpośrednio na jądro komórkowe. To jego zaleta, gdyż efekty kuracji tym składnikiem są niesamowite, ale też wada, ponieważ dla niektórych skór retinol może okazać się zbyt agresywny. Na początku kuracji może pojawić się przejściowe przesuszenie i podrażnienie. Zwłaszcza jeśli nie została wcześniej zbudowana tolerancja skóry na ten składnik.
Jak zbudować tolerancję na retinol?
Zbudowanie tolerancji na retinol, czyli dojście do stanu, w którym skóra nie reaguje podrażnieniem i przesuszeniem przy częstym stosowaniu kosmetyku z tym składnikiem to proces, który wymaga czasu. Nie da się zbudować tolerancji w tydzień, dwa… A w przypadku niektórych skór potrzeba nawet kilku miesięcy. Od czego zacząć?
Przez pierwsze dwa tygodnie warto stosować kosmetyki z retinolem 2-3 razy w tygodniu i obserwować reakcję skóry. Jeśli podrażnienie i przesuszenie nie wystąpią przez kolejne 2 tygodnie można stosować preparat 4-5 razy w tygodniu. Znów należy obserwować skórę i jeżeli reaguje ona prawidłowo, dopiero w 5 i 6 tygodniu można spróbować zastosować retinol co wieczór. Jeśli jednak na którymś etapie pojawi się podrażnienie i przesuszenia naskórka, należy zrobić „krok w tył” i zmniejszyć częstotliwość stosowania preparatu.
Co jeszcze warto zrobić?
Aby skóra w pełni skorzystała z dobrodziejstwa retinolu poza zbudowaniem tolerancji na ten składnik warto wspomóc ją także innymi aktywnymi substancjami.
W pielęgnacji uzupełniającej sprawdzą się szczególnie:
ceramidy – naturalnie występujące w naskórku substancje, które są ważnym składnikiem cementu międzykomórkowego otaczającego korneocyty. Wpływają one na integralność bariery naskórkowej, chronią przed nadmierną transepidermalną utratą wilgoci, zmniejszają reaktywność skóry na zewnętrzne czynniki drażniące,
awenantramidy i pochodne – to składniki, które skutecznie redukują świąd, pieczenie, zaczerwienienie i inne objawy podrażnienia na skórze,
humektanty – wiążą wodę w naskórku i zapobiegają jej nadmiernej transepidermalnej utracie przez naruszona barierę ochronną naskórka. Główni przedstawiciele tej grupy to: kwas hialuronowy, trehaloza, mocznik, mleczan sodu, gliceryna.
emolienty – to składniki, które tworzą na powierzchni skóry ochronną, niewidzialną powłokę. Chronią skórę przed utratą wilgoci i izolują częściowo od wpływu czynników zewnętrznych.
witamina C – to składnik który wzmocni działanie retinolu. Ważne jednak, aby w pielęgnacji sięgnąć po pochodne witaminy C, które dla aktywności nie potrzebują niskiego pH (np. tetraizopalmitynian askorbylu). Dzięki temu unikniemy niechcianych podrażnień,
peptydy – peptydy są idealnym uzupełnieniem dziennej pielęgnacji z zastosowaniem retinolu. Połączenie tych dwóch składników pomoże zredukować zmarszczki, zwiększyć gęstość i jędrność skóry, poprawić owal twarzy.
Połączenie w pielęgnacji retinolu z wymienionymi składnikami aktywnymi pomoże nie tylko uniknąć skutków ubocznych, takich jak podrażnienie i przesuszenie naskórka, ale także spotęguje działanie retinolu i ułatwi uzyskanie oczekiwanych efektów na skórze.
Skin cycling to jeden z najgorętszych trendów w pielęgnacji skóry w ostatnim czasie. Doczekał się on wielu wzmianek, filmów i publikacji na najpopularniejszych platformach internetowych. Na czym polega ta metoda i czy faktycznie jest to innowacja w pielęgnacji skóry?
Skin cycling – skąd się wziął?
Skin cycling to metoda opracowana przez znaną amerykańską dermatolog Whitney Bowe. Jej głównym założeniem jest uporządkowanie rutyny pielęgnacyjnej z zastosowaniem silnie działających składników aktywnych w czterodniowy cykl. Co ważne skin cycling dotyczy jedynie wieczornej pielęgnacji. Na dzień zalecany jest krem nawilżający z filtrem.
Etapy skin cycling
Dzień 1 – nałożenie na skórę kosmetyku z zawartością kwasów. Ten etap ma za zadanie złuszczyć nadmiernie pogrubiałą warstwę rogowa naskórka i przygotować skórę do wchłaniania składników aktywnych.
Dzień 2 – nałożenie na skórę kosmetyku z retinoidami. Tu polecany jest głównie retinol lub retinal. Ich zadaniem jest pobudzenie odnowy komórkowej, syntezy kolagenu i elastyny, regulacja wydzielania sebum, redukcja przebarwień.
Dzień 3 i 4 – to tzw. odpoczynek dla skóry. W tym czasie wskazane jest stosowanie kosmetyków nawilżających, regenerujących, odbudowujących ochronną barierę naskórkową, kojących. Najbardziej polecane składniki aktywne to: ceramidy, kwas hialuronowy, trehaloza, d-pantenol, pro- i prebiotyki.
Kwasy i retinoidy – czy to na pewno dobre połączenie?
Kwasy i retinoidy to jedne z najskuteczniejszych składników aktywnych. W połączeniu mogą faktycznie zdziałać na skórze „cuda”. Warto jednak pamiętać, że obie grupy substancji mogą wykazywać również właściwości drażniące. A w połączeniu to ryzyko znaczne rośnie. Skin cycling to metoda, która niestety mało precyzyjnie określa to jakie kosmetyki stosować w kolejnych etapach. Do złuszczania możemy bowiem wybrać kwasy małocząsteczkowe lub wielkocząsteczkowe, a to zasadnicza różnica jeśli chodzi o ryzyko podrażnień. Podobnie z retinoidami. Na rynku dostępnych jest wiele kosmetyków z tym składnikiem. Ale to, jak będą oddziaływać na skórę, zależy od użytego retinoidu, jego stężenia, a nawet bazy w której surowiec jest zawieszony.
Skin cycling – dla kogo?
Wbrew obiegowej opinii skin cycling nie jest metodą odpowiednią dla każdego. W przypadku cer wrażliwych, skłonnych do podrażnień, z zaburzoną ochronną barierą naskórkową może przynieść więcej szkody niż pożytku. Dwa dni na regenerację skóry po aplikacji kwasów i retinoidów dla niektórych cer również może okazać się niewystarczające. Nie jest to także metoda „dla początkujących”. Trzeba dobrze znać swoją skórę i jej reakcję na poszczególne składniki aktywne w konkretnych preparatach, by po nią sięgnąć. O tym jak bezpiecznie wprowadzić retinol do pielęgnacji piszemy w tym artykule.
Co w zamian?
Czasami mniej, znaczy więcej. Jeśli masz już doświadczenie z kwasami i retinoidami w pielęgnacji skóry możesz spróbować sięgnąć po skin cycling. Zwłaszcza jeśli zależy Ci na intensywnym remodelingu skóry, redukcji uporczywych przebarwień czy zmian potrądzikowych. Jeśli jednak takiego doświadczenia nie masz, wybierz tylko jeden z tych składników (albo kwasy albo retinoidy) i uzupełnij jego działanie skutecznymi, sprawdzonymi substancjami aktywnymi, jednak pozbawionymi działania drażniącego. Sprawdzą się tu szczególnie peptydy i witamina C.
Skin cycling to metoda, która faktycznie może przenieść pielęgnację na wyższy poziom. Trzeba jednak podejść do niej z rozwagą. Każda skóra jest inna i to co dla jednej będzie idealne, dla drugiej może okazać się zupełnie nietrafione.
Jeszcze do niedawna o peelingu trychologicznym, czyli preparacie przeznaczonym do złuszczania skóry głowy, mało kto słyszał. Popularnością cieszyły się różnorodne peelingi do twarzy, ciała, a strefa skóry głowy i jej pielęgnacja pozostawała jakby niezauważona. Rozwój trychologii, czyli nauki o włosach wszystko jednak zmienił i dziś peeling trychologiczny jest tak samo popularny jak odżywki, maski czy wcierki do włosów.
Jak działa peeling trychologiczny?
Zadaniem peelingu trychologicznego jest złuszczenie nadmiernie pogrubiałej warstwy rogowej naskórka. W przypadku skóry głowy jest to szczególnie ważne, gdyż zaleganiu martwych komórek sprzyjają dodatkowo stosowane na co dzień środki do stylizacji włosów. Pogrubiała warstwa rogowa może sprzyjać problemom skóry głowy, takim jak: łupież, swędzenie, przetłuszczanie się, a także osłabiać włos i skutkować szybszą jego utratą. Regularne wykonywanie peelingu przyczynia się także do lepszej przyswajalnosci przez skórę głowy składników aktywnych z innych stosowanych kosmetyków np. wcierek czy masek.
Składniki aktywne korzystne dla skóry głowy
W składzie peelingów do skóry głowy można znaleźć różne substancje złuszczające: kwasy, enzymy, drobinki ścierające. W zależności od użytego składnika eksfoliującego stosowanie danego preparatu może się różnić. Najwygodniejsze w użyciu są peelingi zawierające w składzie kwasy lub enzymy, gdyż łatwo je usunąć z powierzchni skóry głowy i włosów. Poza czynnikami złuszczającymi peeling trychologiczny może zawierać dodatkowo składniki nawilżające, kojące podrażnienia, odświeżające i antyseptyczne.
kwas mlekowy, który skutecznie złuszcza warstwę rogową naskórka,
mocznik, składnik NMF-u (naturalnego czynnika nawilżającego), który dba o odpowiednie nawilżenie skóry,
estry oliwy z oliwek o właściwościach ochronno-odżywczych,
miętę pieprzową, która skutecznie odświeża i chłodzi skórę głowy, a dodatkowo korzystnie wpływa na mikrobiom,
alantoinę kojącą podrażnienia i ułatwiającą regenerację naskórka.
Jak stosować peeling trychologiczny?
Stosowanie peelingu trychologicznego nie jest trudne, ani czasochłonne. Wymaga jednak regularności. Preparaty zawierające w składzie kwasy lub enzymy nakłada się zwykle na suchą skórę głowy przed myciem. Po nałożeniu preparatu wskazane jest wykonanie krótkiego masażu. Czynność ta pobudza krążenie, sprzyja dotlenieniu i odżywieniu cebulki włosa, a także ułatwia eliminację zalegających martwych komórek naskórka. Częstotliwość stosowania peelingu jest uzależniona od rodzaju użytego preparatu. Zwykle jednak wystarczy wykonać ten zabieg raz w tygodniu.
Szampon nie zastąpi peelingu!
Kiedy pojawiają się problemy z włosami (np. przetłuszczanie, nadmierne wypadanie) wiele osób w pierwszym odruchu decyduje się na zmianę szamponu. Często jednak nie przynosi to oczekiwanego efektu. Warto pamiętać, że szampon ma przede wszystkim umyć włosy i sprawić, by wyglądały one świeżo. Jego wpływ na skórę głowy jest jednak ograniczony. Szampon nie jest również w stanie zastąpić peelingu i oczyścić skóry z zalegających martwych komórek, które często leżą u podłoża problemów z włosami.
Peeling trychologiczny to preparat, który daje widoczne efekty już od pierwszego użycia. A wykonywany regularnie wpływa na przedłużenie świeżości włosów i zapobiega wystąpieniu niechcianych problemów skóry głowy.
Lato to czas kiedy stan skóry z tendencją do występowania zmian trądzikowych często ulega poprawie. Wypryski na twarzy pojawiają się rzadziej, struktura i koloryt cery stają się bardziej jednolite… Z tego względu można spotkać się ze stwierdzeniem, że słońce sprzyja „leczeniu” trądziku. Czy tak faktycznie jest? Niestety, poprawa stanu cery to zwykle okres tylko przejściowy, cisza przed burzą. Trądzik ulega wyciszeniu, by potem wrócić ze zdwojoną siłą. Dlaczego tak się dzieje i jak temu zaradzić?
Słońce nie leczy trądziku!
Teza, że słońce pomaga „wyleczyć” trądzik jest chyba jednym z najbardziej żywych mitów kosmetycznych. To prawda, że latem stan skóry ulega poprawie, jest to jednak jedynie okres krótkotrwały, związany z immunosupresyjnym i wysuszającym działaniem promieniowania słonecznego. Nie bez znaczenia jest również utrudnienie namnażania bakterii na skutek niesprzyjających warunków środowiskowych.
Dlaczego wypryski na twarzy nasilają się po lecie?
W dłuższej perspektywie słońce nie tylko nie „leczy” trądziku, ale nasila jego powstawanie. Dzieje się tak z trzech głównych przyczyn:
słońce wysusza skórę – odwodnienie skóry sprzyja natomiast zwiększonej produkcji sebum. To naturalna reakcja ochronna. Większa produkcja łoju ma za zadanie wytworzyć na powierzchni skóry powłokę ochronną nieprzepuszczalną dla uciekającej z jej wnętrza wody. Problem w tym, że zbyt dużo sebum sprzyja zlepianiu i zaleganiu martwych komórek naskórka i prowadzi do powstawania zaskórników,
słońce zaburza mikrobiom – to znaczy, że nasi mali sprzymierzeńcy, którzy naturalnie występują na powierzchni naszej skóry nie mogą prawidłowo wzrastać i bytować. Skutkiem tego może być zmiana pH na powierzchni skóry i nadmierne namnażanie bakterii przyczyniających się do rozwoju zmian trądzikowych.
słońce nasila rogowacenie naskórka – zbyt pogrubiała warstwa rogowa naskórka w połączeniu ze zwiększoną produkcją sebum wyraźnie sprzyja powstawaniu zaskórników, to z kolei tworzy dogodne warunki do rozwoju beztlenowych bakterii i nasilenia stanu zapalnego w skórze.
Dlatego po okresie letnim zwykle następuje wyraźne i szybkie pogorszenie stanu cery.
Sięgnij po kwasy
Aby poprawić kondycję skóry po lecie i zredukować ilość wyprysków na twarzy należy zadbać o przywrócenie prawidłowego stanu i grubości warstwy rogowej. Pomogą w tym kosmetyki zawierające w składzie kwasy, które poprzez poluzowanie połączeń między komórkami naskórka ułatwią ich złuszczenie. Wśród kwasów szczególnie korzystnych dla cery trądzikowej wymienić należy:
kwas pirogronowy – wykazuje właściwości seboregulujące, zmniejsza rogowacenie okołomieszkowe i korzystnie wpływa na pH naskórka,
kwas salicylowy – łatwo penetruje do ujścia gruczołu łojowego i oczyszcza go od środka z zalegającej masy komórek i nadmiaru sebum,
kwas migdałowy – ze względu na swoją budowę wykazuje silne właściwości przeciwbakteryjne,
kwas azelainowy – działa bakteriostatycznie, seboregulująco i przeciwzapalnie.
Odbuduj mikrobiom
Zaburzenie równowagi mikrobiomu to pierwszy krok do problemów z cerą. Dlatego jeśli po lecie wypryski na twarzy pojawiają się w zwiększonej ilości koniecznie należy zadbać o naprawę bariery mikrobiologicznej skóry. Warto zwrócić uwagę także na to, aby wprowadzone do pielęgnacji kosmetyki jednocześnie wykazywały właściwości intensywnie nawilżające. Takie podwójne działanie mają:
Lekka emulsja nawilżająca – bogata w kompleks mikrobiomowy, trehalozę i bakuchiol, który dodatkowo reguluje wydzielanie sebum i zapobiega powstawaniu niedoskonałości.
Złuszczenie naskórka, odbudowa mikrobiomu i dogłębne nawilżenie to trzy kroki, które warto wykonać, by po lecie poprawić kondycję cery skłonnej do powstawania niedoskonałości.
Pod wpływem promieniowania UV w naszej skórze dochodzi do pobudzenia produkcji barwnika zwanego melaniną. To właśnie ona odpowiada za złocisty odcień opalenizny i częściową ochronę komórek przed negatywnym oddziaływaniem słońca. Kiedy jednak melanina produkowana jest w nadmiarze lub zostaje nieprawidłowo rozmieszczona w naskórku, na skórze mogą pojawiać się brązowe plamy zwane przebarwieniami. Co zrobić, by je rozjaśnić?
Czego unikać?
Zanim odpowiemy na pytanie jakie są skuteczne metody walki z przebarwieniami, warto pamiętać o tym, że „łatwiej zapobiegać, niż leczyć”. To znaczy, że w przypadku przebarwień bardzo ważna jest profilaktyka i unikanie czynników predysponujących.
Powstawanie przebarwień mogą stymulować:
niektóre leki (przeciwbólowe, antybiotyki, przeciwalergiczne, kardiologiczne, hormonalne) – dlatego jeśli przyjmujesz jakieś leki na stałe, sprawdź czy nie wykazują działania fotouczulającego. Jeśli tak jest, to unikaj słońca kiedy tylko to możliwe,
substancje zapachowe, w tym olejki eteryczne – jeśli wybierasz się na plażę lub wiesz, że spędzisz więcej czasu na świeżym powietrzu w słoneczny dzień, zrezygnuj ze stosowania perfum czy mocno pachnących balsamów,
zioła (dziurawiec, ruta, rumianek) – ziołowe herbatki nie zawsze są dobrym wyborem w okresie lata. Niektóre z nich mogą uwrażliwiać skórę na działanie promieniowania UV,
warzywa i owoce – warzywno-owocowe koktajle to dobry sposób na ugaszenie pragnienia w upalny dzień i dostarczenie organizmowi niezbędnych witamin i minerałów. Pamiętaj jednak, że niektóre owoce i warzywa mogą zwiększać wrażliwość skóry na słońce np. cytrusy (szczególnie limonka), pietruszka, koper, seler.
Jeśli możesz unikaj tych czynników w okresie lata.
Dużym wyzwaniem w przypadku przebarwień jest ich nawrotowy charakter. To znaczy, że osoby u których już raz pojawiły się brązowe plamy na skórze są szczególnie narażone na ich ponowne wystąpienie. Dlatego tak ważne jest, by maksymalnie ograniczyć wpływ promieniowania UV na skórę, stosując krem z wysokim filtrem. Warto jednak pamiętać o tym, że żaden kosmetyk z SPF nie chroni skóry przed słońcem w 100%, a dodatkowo zwykle preparaty te stosujemy w ilości mniejszej niż są badane podczas oznaczania wysokości ochrony przeciwsłonecznej. To sprawia, że latem mimo stosowania kremu z filtrem przebarwienia mogą się pojawić. Aby zmniejszyć to ryzyko, jeszcze przed powstaniem na skórze brązowych plam, warto wprowadzić do pielęgnacji kosmetyki o działaniu depigmentacyjnym.
Czym rozjaśnić brązowe plamy na skórze?
Powstawanie przebarwień jest procesem złożonym, wieloetapowym, dlatego warto przeciwdziałać im kompleksowo:
hamować nadmierną produkcję melaniny,
regulować transport barwnika do komórek naskórka,
złuszczać naskórek eliminując skupiska melaniny.
Takie wielokierunkowe działanie wykazują preparaty z linii Medical Expert anti dark spot, zawierające w składzie kwas traneksamowy, niacynamid, melanobloker i azeloglicynę. To kosmetyki, które nie tylko rozjaśniają już widoczne brązowe plamy na skórze, ale również zapobiegają powstawaniu nowych przebarwień i ich nawrotowi. Produkty te są dodatkowo niekomedogenne, dobroczynnie wpływają na zmniejszenie zaczerwienień na skórze, przeciwdziałają objawom starzenia, pozostawiają cerę wygładzoną i rozświetloną. Idealnie sprawdzą się więc zarówno do pielęgnacji skóry z nierównomiernym kolorytem, jak i jako profilaktyka przeciw przebarwieniom dla każdego typu cery.
ANTI DARK SPOT
Skuteczna w rozjaśnianiu przebarwień brązowych i czerwonych