Początek roku to dobra okazja do robienia planów, podejmowania nowych wyzwań. To czas na noworoczne postanowienia, które mają zmobilizować nas do działania i pozytywnie wpłynąć na nasze życie. Dotyczą one różnych sfer, a jedną z nich może być pielęgnacja, którą również możemy zmienić na lepsze, urozmaicić i unowocześnić. A to krótka lista moich noworocznych postanowień pielęgnacyjnych.
Skin cycling
Skuszę się na modną kurację kwasowo–retinolową czyli skin cycling. Pielęgnacja zgodnie z jej zasadami poprawia kondycję skóry, przywraca jędrność i zwiększa elastyczność, minimalizuje zmarszczki i przebarwienia, redukuje niedoskonałości, a przy tym nie powoduje podrażnień. Cykl trwa 4 dni, a piątego dnia zaczynamy go od nowa. Taki rytm mobilizuje do dyscypliny pielęgnacyjnej i dzięki temu przynosi oczekiwane efekty.
Po kwasach pora na krok drugi, czyli retinol, który jest jedną z najbardziej skutecznych substancji przeciwstarzeniowych. Zwiększa syntezę kolagenu i elastyny, poprawia gęstość i napięcie skóry, spłyca zmarszczki, a dodatkowo zmniejsza nadmierne wydzielanie sebum, redukuje ilość zaskórników i wykwitów trądzikowych, rozjaśnia przebarwienia, odświeża i wygładza skórę. Kosmetyk z retinolem trzeba wprowadzać stopniowo, zaczynając od małego stężenia, dlatego na początek wybiorę Kremową kurację przeciw zmarszczkom z retinolem.
Wreszcie krok trzeci (dzień 3, 4), czyli ukojenie po kwasach i retinolu kosmetykiem kojąco- łagodzącym, który wspiera odbudowę płaszcza hydrolipidowego. Do tego idealna będzie Kuracja S.O.S. intensywnie kojąca z emolientami, fitoceramidami, kompleksem mikrobiomowym i owsem koloidalnym. Przyda się także Tonik-mgiełka mikrobiomowy.
Po takim 4 dniowym cyklu zaczynamy od nowa, kwasy, retinol, ukojenie. Skin cycling to novum w mojej rutynie pielęgnacyjnej. Mam jednak zamiar wprowadzić go w życie wraz z nowym rokiem i cierpliwie czekać na rezultaty.
Więcej o metodzie skin cycling możecie przeczytać w tym artykule.
Peeling skóry głowy i wcierki
Peeling skóry głowy to bardzo przyjemny odświeżający i pobudzający zabieg, który jednak często w pospiechu pomijam. A szkoda, bo taki peeling pozwala dokładnie złuszczyć skórę głowy, pozbyć się zrogowaciałego naskórka i innych zalegających na powierzchni głowy złogów, pobudzić mikrokrążenie i przygotować skórę na przyjęcie składników aktywnych z następnie aplikowanych kosmetyków. Zatem moje postanowienia noworoczne poszerzam i regularne robienie Tricho-peelingu raz w tygodniu. A do tego wcierki! Włosy mam słabe więc najbardziej przydadzą mi się wcierki pobudzające ich wzrost. Mam zamiar bardzo się postarać i codziennie wcierać Tricho-tonik peptydowy pobudzający cebulki włosa. Kosmetyk ten stymuluje wzrost włosów, zapobiega ich nadmiernemu wypadaniu, utracie gęstości oraz łamliwości. Jeżeli codzienna aplikacja toniku okaże się za trudna to przynajmniej raz w tygodniu będę stosowała Tricho-wcierkę przeciw wypadaniu włosów. To ekstrakt pełen witamin i substancji rozszerzających naczynia krwionośne, stymulujących mikrokrążenie, pobudzających odżywienie i dotlenienie opuszki włosa.
Masaż twarzy
Przyrzekam sobie także co wieczór, chociaż przez kilka minut poddawać się odprężającym rytuałom i aplikację nocnego kremu połączyć z krótkim masażem twarzy. A co parę dni wykonać dłuższy, ok 10 minutowy masaż twarzy z Regenerującym olejem marula. Masaż pobudzi cyrkulacje limfy, rozluźni mięsnie twarzy, a może nawet wizualnie schowa chomiczki i podniesie owal twarzy. Moim sprzymierzeńcem będzie systematyczność, wobec tego mam plan bardzo się do masażu przyłożyć.
Do tego już tradycyjnie postanawiam się wysypiać się, co mi się prawie udaje, chodzić na jogę i inne zajęcia sportowe.
Wyrównują koloryt skóry, przywracają promienny wygląd cery, nawilżają, redukują niedoskonałości, odmładzają… O jakich substancjach mowa? To kwasy, główne składniki aktywne peelingów chemicznych, które w ostatnim czasie stały się popularnym etapem pielęgnacji. Nic w tym dziwnego, niewiele substancji działa tak wielokierunkowo. Czy złuszczanie kwasami będzie jednak odpowiednie dla każdego typu cery?
Złuszczanie kwasami – nie dla mnie
Kwasy to substancje, które bez wątpienia potrafią przynieść skórze wiele korzyści. Stosowanie niektórych z nich może skutkować jednak także podrażnieniem, intensywnym złuszczaniem czy przejściowym przesuszeniem naskórka. To właśnie te objawy sprawiają, że wiele osób obawia się zastosowania kwasów na skórę. Dotyczy to zwłaszcza posiadaczy cer wrażliwych, delikatnych czy naczyniowych. Z peelingów chemicznych nie zawsze trzeba jednak zrezygnować.
W przypadku cer skłonnych do podrażnień warto stosować się do kilku zasad:
kwasy stosuj wyłącznie na „zdrową” skórę – jeśli skóra jest podrażniona, ma naruszoną barierę ochronną, piecze, złuszcza się, zrezygnuj z kwasów do momentu przywrócenia jej prawidłowej kondycji,
wybieraj kwasy o dużych cząsteczkach – w ten sposób unikniesz podrażnień i silnego złuszczania naskórka,
wprowadzaj kwasy stopniowo do pielęgnacji, nie stosuj ich częściej niż zaleca producent, a jeśli masz cerę wyjątkowo delikatną, częstotliwość stosowania możesz nawet zmniejszyć,
dbaj o dobry stan bariery ochronnej naskórka, uczyni to skórę mocniejszą i bardziej odporną na podrażnienia.
Jakie peelingi chemiczne wybrać?
Wielkość cząsteczki kwasu ma znaczenie przy szybkości jego penetracji przez naskórek. Kwasy o małych cząsteczkach (np. kwas glikolowy, pirogronowy) przenikają szybciej, dlatego mogą wywołać efekt pieczenia, zaczerwienienia skóry po aplikacji czy nawet podrażnień. Inaczej jest w przypadku kwasów wielkocząsteczkowych (np. kwas laktobionowy, glukonolakton), które działają delikatnie na skórę, zachowując swoje właściwości złuszczające. To właśnie te kwasy będą najlepszym wyborem dla cery wrażliwej.
Złuszczanie kwasami można dodatkowo połączyć z działaniem enzymów. To związki proteolityczne które „rozpuszczają” połączenia między komórkami w naskórku i ułatwiają ich eliminację. Jednocześnie pobudzają podziały w warstwie podstawnej naskórka i wytwarzanie nowych komórek. Potęgują więc działanie kwasów, ale nie wykazują właściwości drażniących.
Dla cery wrażliwej polecamy:
Peeling kwasowy na naczynka – to peeling zawierający w składzie polihydroksykwasy (glukonolakton, kwas laktobionowy). Preparat wygładza skórę, redukuje jej szorstkość, pomaga utrzymać odpowiednie nawilżenie, redukuje widoczność zaczerwienień. Natychmiast przywraca cerze wypoczęty i promienny wygląd.
Peeling kwasowo-enzymatyczny silnie rozjaśniający – idealny dla cer z nierównomiernym kolorytem, przebarwieniami brązowymi i czerwonymi, skłonnych do niedoskonałości, szarych i ziemistych. Zawiera w składzie kwas traneksamowy, enzym proteolityczny i azeloglicynę – pochodną kwasu azelainowego.
Złuszczanie kwasami nie jest zakazane w przypadku cery wrażliwej. Ważne jest jednak, by dobrać odpowiedni peeling i stosować go zgodnie z zaleceniami.
Kseroza to nadmierna suchość skóry o znacznym nasileniu. Może być wrodzona lub nabyta. Najczęściej dotyczy twarzy, dłoni, podudzi, ale może również obejmować całe ciało. Suchość skóry związana jest ze znaczną utratą wody przez uszkodzoną warstwę rogową, niedobory lipidów, zmniejszone wydzielanie łoju. Stan ten pogłębia się wraz z wiekiem. Prawidłowa pielęgnacja skóry poprawia jej wygląd. Sprawia, że staje się ona gładsza, zmniejsza się/ustępuje uczucie świądu, ściągania, napięcia skóry.
U kogo występują objawy kserozy?
Kseroza może być fizjologiczna, związana z wiekiem. U około 50 % osób po 60-tym roku występuje suchość skóry, a po 75 roku życia stan ten dotyczy około 75% osób. Kseroza skóry może towarzyszyć różnym chorobom ogólnoustrojowym, jak: cukrzyca, niewydolność nerek, niedoczynność tarczycy, w przebiegu leczenia miejscowego lub ogólnego. Także choroby skóry takie jak: atopowe zapalenie skóry, łuszczyca, wyprysk (eczema) mogą przebiegać ze znaczną suchością. Kseroroza nasila się również w związku z niekorzystnymi czynnikami środowiska zewnętrznego. Znaczenie ma ekspozycja na słońce, korzystanie z solariów, klimatyzacji, narażenie na wiatr, niską temperaturę, różne czynniki chemiczne. Gorące kąpiele, nieprawidłowa pielęgnacja skóry, mało zróżnicowana dieta, nagłe spadki wagi ciała, zaburzenia hormonalne mogą zwiększać objawy suchości. Czas jesienno-zimowy powoduje nasilenie zmian, gdy jest niska wilgotność powietrza (ogrzewanie), a i chętniej korzystamy z gorącej kąpieli/prysznica.
Kseroza – przyczyny
Choroby skóry, schorzenia ogólnoustrojowe, niekorzystne warunki otoczenia powodują uszkodzenie bariery hydrolipidowej, Skutkuje to większą utratą wody (wzrost TEWL) i prowadzi to do obniżenia funkcji ochronnej naskórka. Ubytek wody w warstwie rogowej powoduje zmniejszenie elastyczności, plastyczności skóry. Łatwiej powstają pęknięcia i szczeliny. Dochodzi do nieprawidłowego złuszczania korneocytów, skóra łuszczy się, jest szorstka w dotyku.
Warstwa rogowa powinna mieć 12-15% wody, a w skórze suchej jest jej poniżej 10%. Dlatego odpowiednie nawodnienie oraz prawidłowy skład lipidów w przestrzeniach międzykomórkowych warstwy rogowej poprawiają funkcję ochronną naskórka, Skład i ilość lipidów w warstwie rogowej jest różny w zależności od płci, pory roku, wieku czy okolicy skóry.
Kseroza – objawy
Kseroza skóry może mieć różne nasilenie – od zmian dyskretnych, do bardzo nasilonych z różnymi objawami towarzyszącymi. Może dotyczyć dłoni, twarzy, podudzi, czy całego ciała. Skóra jest sucha, cienka, delikatna, matowa, z obecnością drobnych łusek, łuszcząca się, nieelastyczna, łatwo ulega pęknięciom. Może być również zaczerwieniona, szorstka, miejscami pogrubiała, twarda. Na łokciach i kolanach może przyjmować szarawobiały odcień, przypominający zabrudzenie. Niekiedy taki obraz skóry w przebiegu chorób tarczycy określamy jako objaw „brudnych łokci i kolan”. W zależności od nasilenia zmian może być odczuwany świąd, mrowienie, pieczenie, uczucie sciągania, dyskomfort. Przesuszenie skóry może początkowo przemijać, jednak stopniowo utrwala się, szczególnie, gdy nie ma możliwości wyeliminowania czynników predysponujących. Prawidłowa pielęgnacja skóry poprawia właściwości ochronne naskórka i zmniejsza objawy suchości.
Pielęgnacja skóry z kserozą
Poprawa kondycji skóry to przede wszystkim odbudowa i wzmocnienie uszkodzonej bariery naskórkowej, uzupełnienie lipidów, zmniejszenie utraty przeznaskórkowej wody, a tym samym wzrost elastyczności. Systematyczna pielęgnacja skóry, dobrana indywidualnie, niekiedy może wystarczyć do przywrócenia funkcji ochronnej naskórka. Dlatego warto stosować się do kilku wskazówek:
mycie – wskazane są preparaty niezawierające mydła, silnie działających detergentów – delikatne, nie uszkadzające bariery skórnej, o ph około 5,5. Dodatkowo zalecane jest unikanie twardej wody,
prawidłowe nakładanie kremu zaraz po kąpieli – preparat powinien być „uplastyczniony”, ogrzany w dłoniach i naniesiony na skórę przez delikatne przesunięcie dłoni,
regularna pielęgnacja skóry,
krem 1-3x dziennie głównie po myciu lub w razie potrzeby,
preparaty na skórę w zależności od potrzeb, objawów suchości, w porze letniej mogą być o lżejszej konsystencji,
kosmetyki okluzyjne – wzmacniające barierę naskórkową i zmniejszające TEWL zawierające np. estry cholesterolu, olej kokosowy, masło shea, olej makadamia, fitoceramidy,
preparaty zawierające humektanty – wiążące wodę w naskórku z mocznikiem, kwasem hialuronowym, gliceryną,
kosmetyki z emolientami – wygładzające, zmiękczające, uelastyczniające skórę,
wskazana ochrona przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi – UV, niska temperatura.
Czego unikać?
długich, gorących kąpieli,
peelingów gruboziarnistych,
nadmiernego złuszczania skóry,
pocierania skóry np. szorstki ręcznik, waciki kosmetyczne,
niekorzystnych warunków atmosferycznych – wskazane zabezpieczenie skóry.
Chyba jednym z najbardziej żywych i niestety dość szkodliwych mitów kosmetycznych jest ten mówiący, że cera trądzikowa nie potrzebuje nawilżania. Zwolennicy tej tezy twierdzą, że skóra skłonna do niedoskonałości sama w sobie wytwarza dużo sebum i nie wymaga dodatkowego nawilżenia. Wręcz przeciwnie, należy skupić się głównie na zmniejszeniu produkcji łoju. Nic bardziej mylnego. Takie podejście do pielęgnacji cery trądzikowej nie tylko nie zaspokoi jej potrzeb, ale może doprowadzić do pogorszenia jej kondycji.
Po co skórze sebum
Sebum to wytwarzana przez gruczoły łojowe mieszanina, w skład której wchodzą: glicerydy, woski, skwalen, cholesterol i jego estry. Jej zadaniem jest wytworzenie na powierzchni skóry ochronnego płaszcza, redukującego nadmierną ucieczkę wody, a także ograniczającego negatywny wpływ czynników zewnętrznych. Dodatkowo wydzielina łojowa sprzyja utrzymaniu odpowiedniego pH na powierzchni naskórka, co jest istotne dla mikrobiomu. Bez sebum nie byłoby więc możliwe utrzymanie skóry w dobrej kondycji.
Nadmierne wytwarzanie łoju
Wydzielanie sebum jest stymulowane przez hormony androgernowe. I to właśnie ich nadmiar lub zwiększona wrażliwość receptorów androgenowych często skutkuje tzw. łojotokiem. Problem ten może nasilać również stres, małe ilości snu przyczyniające się do podwyższenia poziomu kortyzolu we krwi, nieodpowiednia dieta czy niewłaściwa pielęgnacja skóry.
Odwodniona cera trądzikowa
Sebum to mieszanina lipidowa, a to znaczy, że sama w sobie (nawet wytwarzana w dużej ilości) nie jest w stanie zapewnić skórze odpowiedniego nawilżenia. Zmniejsza co prawda ilość odparowującej wody, jednak nie potrafi wiązać jej w naskórku. Dlatego cera przetłuszczająca się czy skłonna do trądziku także powinna być regularnie nawilżana.
Nieodpowiednio nawilżona cera trądzikowa w reakcji obronnej przed odwodnieniem zaczyna produkować zwiększone ilości sebum. A to może nasilać jej problemy. Nadmiar łoju sprzyja bowiem namnażaniu szkodliwych mikroorganizmów i powstawaniu kwasów tłuszczowych o działaniu drażniącym. W połączeniu z masami rogowymi predysponuje także do zatykania ujść gruczołów łojowych i powstawania zaskórników.
Wniosek – nawilżanie cery trądzikowej jest niezbędne. A niekiedy może również ograniczyć ilość wydzielanego łoju.
Cera trądzikowa polubi humektanty
Nie każdy krem nawilżający sprawdzi się jednak dla cery trądzikowej. Receptury zbyt bogate w składniki lipidowe mogą nasilać problem niedoskonałości. W składzie kosmetyków warto szukać natomiast humektantów. To substancje, które wykazują zdolność do wiązania cząsteczek wody w naskórku i tym samym zatrzymania jej na dłużej.
A oto kilka propozycji kosmetyków bogatych w humektanty o lekkiej konsystencji, które idealnie sprawdzą się dla cer trądzikowych:
Zima to czas kiedy na skutek niskich temperatur i suchego powietrza w ogrzewanych pomieszczeniach skóra często ulega odwodnieniu. Cera trądzikowa nie jest tu wyjątkiem, dlatego jej nawilżanie w tym okresie jest szczególnie istotne. Czy lekki krem nie będzie jednak nieodpowiedni przed wyjściem na wiatr czy mróz? Nie. Pod warunkiem, że będzie prawidłowo aplikowany. Warto nałożyć go na pół godziny przed wyjściem na zewnątrz, by zawarta w nim woda mogła spokojne odparować. W przypadku cery trądzikowej zastąpienie lekkiego kremu nawilżającego bardziej bogatym kremem ochronnym może nie być dobrym wyborem. Dlatego warto pozostać przy sprawdzonych i lubianych przez skórę recepturach.
Nawilżanie skóry nie spowoduje pogorszenia stanu cery trądzikowej. Odwrotnie, może jej bardzo pomóc. Pod warunkiem jednak, że kosmetyk nawilżający będzie prawidłowo dobrany.
Komedogenność to inaczej skłonność kosmetyku (lub pojedynczego składnika kosmetycznego) do tzw. zatykania ujść gruczołów skóry, a przez to do powstawania zaskórników. Nasza skóra to organ, który nieustannie pracuje a to za sprawą m.in. gruczołów łojowych i potowych, które są jej integralną częścią. Wytwarzane przez nie sebum i pot powinny być w niezakłócony sposób wydalane na jej powierzchnię. Tam tworzą tzw. płaszcz hydrolipidowy, czyli film ochronny przed drobnoustrojami i środowiskiem zewnętrznym. Zarówno pot jak i łój są sprzymierzeńcami naszej skóry. Mówiąc o komedogenności mówimy o utrudnieniu/zaburzeniu swobodnej ewakuacji sebum na powierzchnię skóry.
To jak to jest z komedogennością kosmetyków?
Choć istnieją zestawienia dotyczące działania komedogennego wybranych składników kosmetycznych, to warto wiedzieć nie decyduje to odziałaniu konkretnego kosmetyku. To dawka surowca, cała receptura produktu oraz indywidualna skłonność skóry do zaskórników mają decydujące znaczenie.
Jeden z najbardziej znanych dermatologów, który specjalizował się m.in. w leczeniu trądziku dr Kligman powiedział:
„Substancje, które są silnie komedogenne, gdy są czyste (same w sobie) lub w wysokich stężeniach, stają się niekomedogenne po wystarczającym rozcieńczeniu.”
Z powyższych powodów do wszelkich zestawień komedogennych składników kosmetycznych należy podchodzić z rezerwą. Weryfikowanie działania całego kosmetyku na podstawie zawartego w nim jednego surowca może być mylące.
Niekomedogenne kosmetyki – jak to sprawdzić?
Jak wybierać niekomedogenne kosmetyki skoro czytanie składów nie dostarcza nam wszystkich informacji, aby jednoznacznie przewidzieć potencjalną reakcję naszej skóry? Z pomocą przychodzą badania w niezależnych laboratoriach zewnętrznych. Jednym z nich jest właśnie sprawdzanie niekomedogenności.
Do określenia niekomedogenności kosmetyku stosuje się metodę oznaczania porfiryn. Są to produkty metabolizmu bakterii, mogących przyczyniać się do czopowania ujść gruczołów łojowych skóry. W badaniu zakłada się, że nadmierne nagromadzenie porfiryn skutkuje powstawaniem zaskórników, co świadczy o potencjale komedogennym kosmetyku. Zatem – im mniej porfiryn tym mniejsza skłonność do zaskórników. Badanie polega na stwierdzeniu całkowitej ilości porfiryn w danym obszarze skóry oraz tego jak zmienia się ta ilość w wyniku stosowania kosmetyku. Jeśli ilość porfiryn w wyniku regularnego stosowania produktu kosmetycznego się nie zwiększa, oznacza to, że kosmetyk jest niekomedogenny. Poniżej przykład wyniku badania Kremu intensywne nawilżenie, potwierdzającego niekomedogenność kosmetyku wykonanego metodą określania ilości porfiryn.
Badania aparaturowe zostały przeprowadzone na skórze twarzy przed pierwszym użyciem produktu oraz po 4 tygodniach jego regularnego stosowania. Wynik jednoznacznie obrazuje, że ilość porfiryn nie tylko się nie zwiększyła, ale nawet się zmniejszyła. Oznacza to brak działania komedogennego.
Kosmetyki niekomedogenne Bandi
Doskonale wiemy, że szczególnie w przypadku cer skłonnych do zaskórników i trądziku, niekomedogenność produktu jest dla wielu osób ważnych kryterium doboru pielęgnacji. Dlatego tworząc receptury kosmetyczne nasi technolodzy czuwają nad doborem takich surowców oraz ich proporcji, by stosowanie przynosiło same korzyści. Wiemy także, że niekomedogenność kosmetyku to tylko jedna z wielu cech jakie są ważne w pielęgnacji. Dlatego jeśli szukasz kosmetyku niekomedogennego, a jednocześnie:
oczekujesz redukcji przebarwień brązowych lub potrądzikowych, chcesz poprawić koloryt skóry, by wyglądała na bardziej wypoczętą, szczególną uwagę zwróć na Emulsję silnie rozjaśniającą przebarwienia
potrzebujesz kremu, który chroni przed promieniowaniem UV (i nie tylko), zwróć uwagę na Tonujący krem SPF 50
To tylko przykłady… Jeśli szukasz najlepszych dla siebie kosmetyków to wyślij do nas zapytanie na adres [email protected] a nasza ekspert przygotuje dla Ciebie indywidualny plan pielęgnacyjny.
Niekomedogenne kosmetyki – jaki jest najczęściej powielany mit na ich temat z jakim się spotkałaś/spotkałeś?
Jesień i zima to trudny okres dla włosów. Niskie temperatury, wiatr, suche powietrze w pomieszczeniach, noszenie czapek, szalików… to wszystko sprawia, że włosy stają się suche, matowe, sianowate, z rozdwojonymi końcówkami, a często dodatkowo zaczynają nadmiernie wypadać. Czy można wzmocnić włosy w tym okresie? Z pewnością odpowiednie odżywki i maski poprawią ich kondycję, jednak w jesienno-zimowej pielęgnacji najważniejsza jest dbałość o potrzeby skóry głowy.
Skóra głowy – jesienno-zimowe problemy
Piękne, lśniące, mocne włosy to następstwo dobrej kondycji skóry głowy. Tymczasem w okresie jesieni i zimy problemy skóry głowy często ulegają nasileniu.
Suchość i swędzenie
Tak jak w okresie jesienno-zimowym często odczuwamy przesuszenie skóry na twarzy czy ciele, tak i skóra głowy może borykać się z tym problemem. Ogrzewanie pomieszczeń, niskie temperatury na zewnątrz wpływają na lipidy naskórkowe, osłabiają funkcje barierowe skóry i nasilają ucieczkę wody. Skóra głowy może się łuszczyć (choć nie ma to związku z łupieżem), być napięta i swędzić.
Podrażnienia
Naruszona bariera naskórkowa może skutkować również większą skłonnością skóry głowy do podrażnień. Na ten objaw jesteśmy narażeni szczególnie wtedy, kiedy nie chronimy skóry przed niesprzyjającymi, jesienno-zimowymi warunkami atmosferycznymi np. poprzez noszenie nakryć głowy.
Przetłuszczanie
Jesień i zima to także okres, kiedy na sile może przybrać problem przetłuszczania się włosów. Wynika to głównie z przesuszenia skóry głowy i jej reakcji obronnej w postaci zwiększonej produkcji sebum. Jeśli ten stan jest nasilony i trwa dłuższy czas może skutkować dodatkowo osłabieniem mieszków włosowych i zwiększonym wypadaniem włosów. Warto zatem zareagować już na wczesnym etapie jego wystąpienia.
Jakie kosmetyki trychologiczne wybrać?
Pielęgnację skóry głowy warto rozpocząć od wykonania peelingu. Zadaniem tego kosmetyku jest oczyszczenie skóry z zalegających mas rogowych, nadmiaru sebum i zanieczyszczeń, a także przygotowanie jej do wchłaniania składników aktywnych. To ważny etap pielęgnacji, którego nie można pomijać. Od niego bowiem często zależy skuteczność prowadzonej kuracji. O tym jak stosować peeling możecie przeczytać w tym artykule.
Po peelingu wskazane jest nałożenie kosmetyków silnie skoncentrowanych, wcierek. W okresie jesienno-zimowym sprawdzą się szczególnie te, które nawilżają i łagodzą podrażnienia, zmniejszają nadmierne wydzielanie łoju czy redukują wypadanie włosów. Wcierki warto nałożyć na skórę głowy przed myciem i pozostawić je na dłuższy czas (ok. 30 min.). Można również owinąć włosy ręcznikiem lub specjalnym turbanem. Pozwoli to na lepszą penetrację składników aktywnych.
Jeśli w okresie jesienno-zimowym odczuwamy pieczenie, swędzenie, przesuszenie skóry głowy lub obserwujemy objaw nadmiernego wypadania włosów to po umyciu głowy warto sięgnąć dodatkowo po Tricho-tonik peptydowy. To preparat silnie kojący i wzmacniający cebulki włosów, który może być stosowany również jako podkład przed olejowaniem.
Wzmocnić włosy pomogą odżywki
Prawidłowa pielęgnacja skóry głowy to pierwszy i najważniejszy krok do wzmocnienia włosów. To jednak nie wszystko co możemy zrobić. Po każdym myciu włosów warto pamiętać o nałożeniu odżywki ze składnikami kondycjonującymi, wzmacniającymi strukturę włosów i ułatwiającymi ich rozczesanie. Wilgotne włosy są bowiem wyjątkowo narażone na uszkodzenia mechaniczne. Dlatego wymagają odpowiedniego zabezpieczenia po każdym umyciu.