Peelingi to coraz bardziej popularne kosmetyki, po które chętnie sięgamy w pielęgnacji. W zależności od rodzaju cery możemy wybrać złuszczanie chemiczne, enzymatyczne czy mechaniczne. Peelingi mechaniczne to te, które zawierają w składzie drobinki peelingujące. Cząsteczki te mogą mieć pochodzenie syntetyczne lub naturalne.
Kosmetyki – wczoraj i dziś
Już od czasów starożytnych ludzie poszukiwali substancji, które mogliby wykorzystywać do upiększania twarzy i ciała. Dbanie o wygląd nie było wyłącznie domeną kobiet. Mężczyźni również przywiązywali do tej kwestii szczególną uwagę. Pierwsze doniesienia na temat wykorzystania surowców pochodzenia roślinnego w celach kosmetycznych pochodzą sprzed 5 tys. lat.
W epoce średniowiecza kobiety używały maseczek zapobiegających starzeniu się skóry na bazie m.in. soku z cytryny, sproszkowanego ryżu i orzechów. Oprócz efektu pielęgnacyjnego maseczki takie pełniły również funkcje naturalnego peelingu, który złuszczał martwy naskórek.
W wieku XIX do pielęgnacji chętnie wykorzystywano jeszcze naturalne składniki pochodzenia roślinnego. Jednak wiek XX to intensywny rozwój chemii kosmetycznej – początkowo były to małe manufaktury, ale z czasem już ogromne firmy kosmetyczne. Szybki rozwój branży kosmetycznej niemal całkowicie wyparł ze składu kosmetyków substancje naturalne, które zastąpiono odpowiednikami syntetycznymi.
Współczesne kosmetyki zawierają w swoim składzie wiele komponentów różnego pochodzenia. Możemy do nich zaliczyć surowce pochodzenia roślinnego, zwierzęcego, mineralnego oraz substancje syntetyczne. Aktualnie kosmetologia bardzo chętnie sięga po stare receptury kosmetyków, opierające się głównie na surowcach pochodzenia naturalnego.
Rodzaje peelingów
Peelingi to kosmetyki, których celem jest złuszczanie, czyli usuwanie powierzchniowych warstw naskórka. Dzięki temu preparaty te pobudzają procesy regeneracji i odnowy komórkowej. Istnieją trzy rodzaje peelingów przeznaczonych do usuwania zrogowaciałych komórek naskórka: mechaniczne, chemiczne i fizyczne.
Peelingi mechaniczne zawierają substancję ścierającą w postaci drobnoziarnistego proszku zmieszanego z bazą kremową. Peelingi chemiczne oparte są na kwasach, natomiast peelingi enzymatyczne zawierają w składzie enzymy. Po peelingach skóra staje się gładsza, jędrniejsza, bardziej elastyczna, lepiej napięta i odżywiona.
Naturalne drobinki peelingujące
Peelingi mechaniczne oparte na naturalnych drobinkach ścierających są obecnie coraz bardziej popularne. Jest to związane m.in. z dbałością o wpływ na środowisko.
Sól i cukier
Na rynku kosmetycznym powszechnie stosowane naturalne peelingi mechaniczne, to peelingi cukrowe i solne. Peelingi cukrowe, najczęściej na bazie cukru trzcinowego, skutecznie usuwają zanieczyszczenia oraz obumarłe komórki zewnętrznej warstwy naskórka, wspomagają mikrokrążenie i nadają skórze elastyczność. Pobudzają tym samym skórę do regeneracji. Z kolei peelingi solne, na bazie soli morskiej lub himalajskiej, złuszczają martwy naskórek, głęboko oczyszczają, działają przeciwstarzeniowo i ułatwiają proces detosykacji.
Drobinki peelingujące z cellulozy
Do naturalnych substancji peelingujących, stosowanych w kosmetykach, zalicza się także octan celulozy. Jest to nowa generacja substancji, która pozwala zastąpić polietylen i inne peelingi syntetyczne w recepturach kosmetycznych. Otrzymuje się go w 100% z surowców odnawialnych i jest całkowicie biodegradowalny. Nie wykazuje właściwości toksycznych czy bio-kumulacyjnych, ani w organizmach żywych, ani w roślinach. Surowiec ten pozyskiwany jest z pulpy drzewnej, pochodzącej z lasów europejskich i lasów północnej Ameryki. Lasy te posiadają certyfikat SFI, czyli certyfikat Inicjatywy Zrównoważonego Leśnictwa. Octan celulozy zastosowany w naszych preparatach posiada również certyfikat Programu Zrównoważonego Zarządzania Zasobami Leśnymi – PEFC. Charakteryzuje się doskonałą stabilnością we wszystkich typach formulacji kosmetycznych, takich jak: żele pod prysznic, mydła, emulsje, olejki itp. Kluczową zaletą tego produktu jest brak działania drażniącego i dobra tolerancja przez skórę. Siła i efektywność działania jest zbliżona do preparatów opartych na peelingach z polietylenem.
Piasek wulkaniczny
Kolejnym naturalnym peelingiem jest substancja wytworzona na bazie czarnego piasku, bogata w minerały i pierwiastki śladowe. Czarny piasek pochodzi głównie z lagun polinezyjskich i wysp wulkanicznych. Ciemny kolor wynika z wulkanicznego źródła. Skały magmowe rozkładają się na bardzo ciemne cząstki. Jego naturalna twardość sprawia, że jest on skuteczny w złuszczaniu naskórka, usuwaniu martwych komórek oraz wspomaganiu odnowy komórkowej. Jest niezwykle stabilny w formulacjach i doskonale nadaje się do kremów, żeli i pudrów.
Skrobia ryżowa
Naturalnym środkiem peelingującym jest też skrobia ryżowa, uzyskana poprzez unikalne oczyszczenie i proces mielenia. Rozmiar cząstek skrobi jest ekstremalnie mały. Nadaje się do zastosowania w preparatach takich jak: proszek do kąpieli, puder dla dzieci, maski oczyszczające, tłusty roztwór do skóry, zamiennik kaolinu, puder do makijażu, czy produkty do pielęgnacji stóp. Działanie ścierne zapewniają małe cząstki twardej skrobi ryżowej o idealnie okrągłym kształcie, które oczyszczają skórę w najdelikatniejszy możliwy sposób. Usuwany jest tylko brud, sebum i martwe komórki naskórka. Nie usuwa lipidów ochronnych skóry. Ze względu na wyjątkowo mały rozmiar cząstek, skrobia ryżowa posiada bardzo dużą powierzchnię, która zasysa sebum, pot i mikroorganizmy z dala od skóry. To skuteczne działanie oczyszczające odbywa się bez naruszania bariery ochronnej skóry i bez stymulacji gruczołów łojowych.
Kosmetyki peelingujące stosuje się szeroko w pielęgnacji skóry. Preparaty te usuwają zanieczyszczenia, złuszczają martwy naskórek oraz odżywiają skórę, pozostawiając ją bardziej jędrną i elastyczną. Dodatkowo naturalne drobinki peelingujące, pozyskiwane z certyfikowanych i odnawialnych źródeł są całkowicie biodegradowalne i bezpieczne dla środowiska naturalnego.
Gładka skóra bez wyraźnej struktury jest niepodważalnie atrybutem wizualnej atrakcyjności. Nic więc dziwnego, że dla wielu osób zaskórniki są dużym problemem. Jednak czy mechaniczne usuwanie wągrów poprzez ich wyciskanie jest dobrym rozwiązaniem?
Wągry i zaskórniki – czy to to samo?
Zaskórniki są zmianami niezapalnymi, które mogą współistnieć wraz z trądzikiem, ale także występować samodzielnie. Zdecydowanie częściej pojawiają się na skórach tłustych i mieszanych. Ich występowanie jest ściśle skorelowane z zaburzeniem pracy gruczołów łojowych. Dochodzi do nadprodukcji sebum, co skutkuje zaczopowaniem ujść gruczołów łojowych.
Wągry, czyli ciemne punkty na twarzy, to potoczna nazwa zaskórników otwartych. Bardzo często są one umiejscowione w centralnej części twarzy. Zaskórniki zamknięte są z kolei widoczne jako wypukłe grudki, mające najczęściej jasną barwę. Do zachwiania pracy gruczołów łojowych przyczyniają się m.in czynniki takie jak: źle skomponowana pielęgnacja, która zawiera składniki komedogenne, zła dieta, niepoprawnie wykonywany demakijaż, predyspozycje genetyczne i hormonalne, stres, brak odpowiedniej higieny.
Wyciskanie wągrów
Bardzo częstym pomysłem na pozbycie się wągrów jest ich wyciskanie. Niestety wyciskanie zaskórników i wągrów samodzielnie, w nieumiejętny sposób, może prowadzić do szeregu niepożądanych skutków, z którymi możemy borykać się miesiącami, a nawet latami. Wyduszanie wągrów i zaskórników może skutkować powstawaniem przebarwień, blizn zanikowych, ubytków w skórze czy nawet zaostrzeniem zmian.
Poprawne oczyszczanie manualne skóry odbywa się w gabinecie kosmetycznym pod okiem specjalisty, który najpierw odpowiednio przygotowuje skórę, a następnie oczyszcza ją w higienicznych warunkach. Niestety samodzielne wykonanie takiego zabiegu nie zawsze przebiega sterylnie. Nieopatrznie możemy roznieść zmiany. Przy użyciu nieodpowiednich narzędzi czy paznokci możemy także uszkodzić skórę. Takie ślady bywają ciężkie do wygojenia. Ponadto należy wspomnieć, że wszelkie przebarwienia i blizny, które mogą powstać po wyciskaniu zaskórników są trudne do usunięcia. Prowadzi to do tzw. błędnego koła pielęgnacyjnego. Staramy się poradzić sobie z niedoskonałościami, a w konsekwencji zyskujemy szereg innych problemów skórnych.
Co zamiast wyciskania zaskórników?
Zamiast więc szukać informacji, jak wyciskać wągry, warto skupić się na tym, jak skutecznie przeciwdziałać ich powstawaniu. Istnieją odpowiednie substancje, które pomogą w redukcji tego problemu. Doskonałym rozwiązaniem jest wdrożenie w plan pielęgnacyjny kwasu salicylowego. Dzięki jego właściwościom lipofilnym pozbywamy się zalegającej wydzieliny w ujściach gruczołów łojowych. Zastosowanie kwasów w pielęgnacji pozwoli na zachowanie równowagi w podziałach komórkowych i usprawni system funkcjonowania skóry. Poza wyżej wspomnianym kwasem salicylowym można sięgnąć także po inne kwasy. Doskonałym wyborem będzie tu także np. kwas migdałowy czy pirogronowy. Należy jednak pamiętać, że powinna istnieć równowaga między złuszczaniem, a zachowaniem funkcji bariery hydrolipidowej skóry. Nawilżanie skóry, dbanie o jej płaszcz ochronny w przypadku stosowania kwasów to nieodłączny element.
W celu redukcji zaskórników można włączyć do pielęgnacji także peeling enzymatyczny, który delikatnie usunie martwe komórki warstwy rogowej. Należy jednak zwrócić uwagę na to, by zachować rozsądek i nie stosować zbyt wielu substancji złuszczających jednocześnie, gdyż może to skutkować pogorszeniem stanu skóry.
Pamiętajmy także o dokładnym oczyszczaniu skóry rano i wieczorem. Pozwoli to na skuteczne usunięcie makijażu, nadmiaru sebum i zanieczyszczeń.
Samodzielne wyciskanie wągrów i zaskórników może przynieść więcej szkody niż pożytku. Nie róbmy więc tego! Tym bardziej, że istnieją inne skuteczne metody redukcji zaskórników, a wiosna to idealny czas, by włączyć do pielęgnacji kosmetyki złuszczające.
Kwasy to substancje aktywne, które na dobre rozgościły się w recepturze kosmetycznej. Jest to związane z ich wielokierunkowym oddziaływaniem na skórę i dość szybkimi efektami pielęgnacyjnymi, które dzięki nim można uzyskać. Mimo, że w kosmetyce cały czas pojawiają się nowe kwasy, w tej grupie związków nadal są jednak substancje, które pomimo, że odkryte zostały już dawno, to do dziś są powszechnie wykorzystywane. Jednym z takich związków jest kwas azelainowy.
Kwas azelainowy to związek naturalnie występujący w zbożach (jęczmieniu, życie, pszenicy), a także produkowany przez bytujące na skórze drożdżopodobne grzyby Malassezia furfur. Dzięki swojemu wielokierunkowemu oddziaływaniu na skórę sprawdzi się w pielęgnacji cery z trądzikiem pospolitym, trądzikiem różowatym czy przebarwieniami. Jest także pomocny przy przeciwdziałaniu łysieniu o podłożu androgenowym.
Kwas azelainowy – mechanizm działania
Działanie kwasu azelainowego podzielić można na 5 głównych obszarów:
przeciw przebarwieniom – działanie rozjaśniające kwasu azelainowego odkryto przypadkowo podczas obserwacji przebiegu schorzenia o nazwie łupież pstry. Jest to choroba skóry przebiegająca z nadmiernym wzrostem bytujących na niej grzybów drożdżopodobnych i objawiająca się występowaniem miejscowych odbarwień. Jak się okazało podczas badań za plamy te odpowiada kwas azelainowy, który hamując aktywność tyrozynazy zapobiega powstawaniu w skórze barwnika (melaniny),
antybakteryjne – kwas azelainowy hamuje syntezę białek przez bakterie tlenowe i beztlenowe, dzięki temu ogranicza wzrost mikroorganizmów takich jak: Cutibacterium acnes czy Staphylococcus epidermidis. Co ciekawe, w odróżnieniu od wielu antybiotyków, nie obserwowano oporności drobnoustrojów na kwas azelainowy. W uproszczeniu można więc powiedzieć, że bakterie nie potrafią skutecznie „ominąć” działania tego kwasu. Jest to szczególnie korzystana cecha w przypadku terapii cer trądzikowych,
przeciwzaskórnikowe – kwas azelainowy dzięki hamowaniu dojrzewania keratynocytów, reguluje proces keratynizacji w naskórku i w obrębie ujścia gruczołu łojowego. Dzięki temu zapobiega gromadzeniu się obumarłych komórek naskórka, które zlepiając się z sebum powodują powstawanie zaskórników,
przeciwłojotokowe – kwas azelainowy silnie hamuje enzym 5α-reduktazę, która bierze udział w przemianie testosteronu do biologicznie aktywnego dihydrotestosteronu. Hormon ten, należący do grupy androgenów, pobudza pracę gruczołów łojowych, nasilając tym samym wytwarzanie sebum. Warto również podkreślić, że dihydrotestosteron oddziałuje także na mieszki włosowe powodując ich miniaturyzację i skrócenie fazy wzrostu włosa. Z tej przyczyny jest ważnym czynnikiem biorącym udział w przebiegu łysienia angrogenowego,
przeciwzapalne – kwas azelainowy hamuje wytwarzanie reaktywnych form tlenu przez neutrofile oraz produkcję cytokin prozapalnych. Dzięki temu jest niezwykle korzystny w pielęgnacji cery z trądzikiem różowatym, pospolitym i przebarwieniami pozapalnymi.
Azeloglicyna – alternatywa dla kwasu azelainowego?
Mimo swoich dobroczynnych właściwości kwas azelainowy ma jednak jedną wadę. Składnik ten słabo rozpuszcza się w wodzie, co stwarza trudność przy opracowywaniu receptury gotowego kosmetyku. Dlatego jako alternatywna dla kwasu azelainowego w preparatach kosmetycznych często stosuje się azeloglicynę. Jest to pochodna kwasu azelainowego powstała przez dołączenie cząsteczki glicyny. Dzięki temu zachowuje wszystkie właściwości kwasu, a jednocześnie lepiej rozpuszcza się w wodzie i wykazuje dodatkowo działanie nawilżające. Kosmetyki z azeloglicyną sprawdzą się zarówno w pielęgnacji cer z trądzikiem pospolitym, różowatym, przebarwieniami, jak i cer delikatnych, wrażliwych i naczyniowych.
CZAS NA ZŁUSZCZANIE
Odśwież skórę po zimie, przywróć jej blask i promienny wygląd!
Nakładasz codziennie na twarz makijaż? A może tylko „od wyjścia”? Niezależnie od tego jak często się malujesz pamiętaj, że to jaki krem pod makijaż wybierzesz ma ogromne znaczenie, jak finalnie będzie wyglądała Twoja cera.
Jak wybrać krem pod makijaż?
Kosmetyk, który ułatwi wykonanie trwałego, ładnie wyglądającego makijażu, nie zawsze musi nazywać się „bazą pod makijaż”. Może to być również odpowiednio dobrany do potrzeb cery krem. Warto jednak zwrócić uwagę na jego właściwości.
„Podstawowe” właściwości, czyli takie, które powinien mieć każdy produkt nakładany pod makijaż to:
wygładzenie cery, mające na celu redukcję szorstkości i suchych skórek. Jeśli oczekujesz tego efektu wybieraj konsystencje kremowe,
nawilżenie cery, mające na celu dodanie cerze pożądanego efektu wygładzenia i takiego zatrzymania wody w naskórku, które „wypchnie” drobne zmarszczki. Tu sprawdzą się zarówno kosmetyki o konsystencji kremu jak i żelu,
poprawa rozprowadzalności podkładu płynnego, ewentualnie lepsza przyczepność i łatwiejsza aplikacja podkładu sypkiego np. mineralnego,
przedłużenie ładnego wyglądu cery i trwałości makijażu,
przeciwdziałanie ewentualnemu przesuszeniu cery wynikającego z działania podkładów (tak, niektóre podkłady mogą działać przesuszająco).
Krem pod makijaż – propozycje
A gdyby tak kosmetyk pod makijaż dodatkowo pielęgnował cerę? To możliwe, jeśli wybierzesz preparat dostosowany do potrzeb Twojej skóry:
jeśli chcesz działać przeciwzmarszczkowo, polecam Peptydowy krem odmładzający do twarzy, szyi i dekoltu. Jego aksamitne wygładzenie zachwyca, a składniki aktywne redukują zmarszczki, poprawiają jędrność, sprężystość i napięcie cery,
masz cerę mieszaną, preferujesz lekkie konsystencje, polecam Koncentrat nawilżający kwasem hialuronowym. Preparat ten ma konsystencję żelu, świetnie nawilża, poprawia „przyczepność” makijażu, a przez to także przedłuża jego trwałość,
chcesz optycznie zmniejszyć tzw. rozszerzone pory skóry? Sięgnij po PMF POREfectionist Emulsję zmniejszającą pory. To kosmetyk, który zmniejszy dodatkowo objawy nadmiernego przetłuszczania się cery, nawilży i poprawi jej koloryt,
chcesz optycznie zmniejszyć zmarszczki? Polecam Peptydowy eliksir odmładzający. Kosmetyk ten zawiera subtelne drobinki opalizujące, dzięki którym natychmiast zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek, a stosowany regularnie działa długotrwale przeciwzmarszczkowo,
Jak widzisz, krem pielęgnacyjny doskonale może sprawdzić się także jako „pielęgnacyjna baza pod makijaż”
A Ty, na który z naszych kosmetyków nakładasz makijaż? Jaki jest Twój ulubiony krem, który sprawdza się także jako baza pod makijaż? Napisz w komentarzu. 🙂
Gruczoły łojowe to odpowiedzialne za produkcję sebum struktury, które znajdują się w skórze właściwej i mają ujście do mieszka włosowego lub bezpośrednio na skórę. Najliczniejsze, największe gruczoły łojowe zlokalizowane są na twarzy, w okolicy mostka i na plecach – są to tzw. okolice łojotokowe. Na wewnętrznej powierzchni dłoni i na podeszwach gruczoły łojowe nie występują. Komórki wydzielnicze gruczołów łojowych (sebocyty) wypełniają się mieszaniną lipidów, stopniowo powiększają, aż ulegają pęknięciu i stają się wydzieliną Dochodzi więc do zniszczenia komórek (apoptoza). Takie gruczoły nazywamy holokrynowymi. Wydzielanie sebum uwarunkowane jest różnymi czynnikami: genetycznymi i wpływem środowiska. Aktywność gruczołów łojowych zmienia się w ciągu życia, jednak największą produkcję łoju obserwujemy w okresie dojrzewania, gdy wzrasta poziom hormonów. Może wówczas wystąpić łojotok. Głównymi hormonami wpływającymi na wydzielanie sebum są androgeny.
Regulacja wydzielania łoju
Wydzielanie łoju jest wspomagane przez skurcz mięśni przywłośnych. Wzrasta przy wyższej temperaturze otoczenia, a maleje z jej spadkiem. Jest większe u mężczyzn, natomiast u kobiet zmienia się w trakcie cyklu miesiączkowego (wzrasta w drugiej połowie). Wydzielanie łoju zmienia się także w ciągu życia. Największe obserwuje się u noworodków (matczyne hormony androgeny). Następnie zmniejsza się, by wzrosnąć w okresie dojrzewania (hormony). Spadek wydzielania następuje zazwyczaj po 40–tym roku życia, u kobiet wcześniej głównie około 45 roku życia (klimakterium), u mężczyzn później około 50-60 roku życia. Najobfitsze wydzielanie łoju występuje na twarzy, głowie i tułowiu.
Istotne znaczenie w wydzielaniu łoju mają czynniki genetyczne i środowiskowe. Jednak największą rolę odgrywają androgeny, w tym dihyrotestosteron, powstający z testosteronu przy udziale 5α-reduktazy. Estrogeny zmniejszają wydzielanie łoju, wpływają też na skład sebum i jego właściwości fizykochemiczne (mniej lepki, mniejsza skłonność do tworzenia zaskórników). Nadmiar progesteronu w stosunku do estrogenów stymuluje podziały sebocytów i nasila łojotok. Aktywność gruczołów łojowych wzrasta też pod wpływem hormonów tarczycy, wzrostu, insuliny, prolaktyny. Również sytuacje stresowe nasilają wydzielanie łoju (kortyzol). Retinoidy natomiast skutecznie obniżają wytwarzanie sebum.
Skład łoju i jego funkcje
Łój to mieszanina triglicerydów, wolnych kwasów tłuszczowych, wosków, skwalenu, cholesterolu i jego estrów. Skład łoju może ulegać zmianom w ciągu życia, różni się także składem u mężczyzn i u kobiet, a także przy wzroście temperatury otoczenia. Wolne kwasy tłuszczowe powstają pod wpływem enzymów wytwarzanych przez bakterie. Łój jest bezzapachowy, dopiero w kontakcie z bakteriami ”nabiera” zapachu. Łącząc się z lipidami naskórka, potem, tworzy warstwę ochronną przed czynnikami mechanicznymi, chemicznymi, bakteryjnymi. Łój natłuszcza włosy, dając im gładkość i elastyczność. Poprawia też natłuszczenie naskórka, jakby impregnuje go, a tym samym zmniejsza przeznaskórkową utratę wody i zwiększa jego elastyczność. W okolicach pozbawionych gruczołów łojowych większą rolę w ograniczeniu TEWL odgrywają jednak lipidy naskórka. Odpowiedni skład sebum umożliwia zasiedlenie się i rozwój „dobrych bakterii” na skórze. Wpływa także na odczyn pH skóry. Zbyt częste zmywanie łoju może prowadzić do zaburzeń funkcjonowania skóry.
Wzrost wydzielania łoju – łojotok, nieprawidłowy skład łoju, prowadzi do zmian pH, mikrobiomu skóry i może sprzyjać pojawieniu się zmian zapalnych. Obserwujemy wpływ łoju na powstanie takich dolegliwości, problemów, jak: skóra tłusta, łojotokowa, trądzik młodzieńczy, trądzik różowaty, łupież tłusty, łojotokowe zapalenie skóry twarzy, głowy z przerzedzeniem włosów (łysienie łojotokowe). Więcej o łojotokowym zapaleniu skóry, przyczynach i przebiegu tego schorzenia pisaliśmy w tym artykule.
Łojotok – nadmierne wydzielanie sebum
Łojotok to nadmierne wydzielanie łoju na powierzchnię skóry, jakby nieadekwatne do jej potrzeb. Czynność gruczołów łojowych jest stymulowana przez androgeny. Podkreśla się uwarunkowania genetyczne oraz większą wrażliwość gruczołów łojowych na androgeny: ich przerost, wzmożoną aktywność i produkcję łoju. Jeśli u kobiet obserwuje się zwiększone wydzielanie łoju, zaburzenia miesiączkowania, czy też np. nadmierne owłosienie, wskazana jest konsultacja u ginekologa/endokrynologa i ocena gospodarki hormonalnej.
Skóra tłusta, łojotokowa, przetłuszczająca się
Skóra tłusta, łojotok pojawia się w okresie dojrzewania, gdy wzrasta produkcja sebum. Największe przetłuszczanie się skóry obserwujemy w tzw. strefie T na skórze twarzy, a więc tam gdzie występuje dużo aktywnych gruczołów łojowych. Gruczoły te są stymulowane przez androgeny. Cera tłusta jest obserwowana u młodzieży, ale też u osób z trądzikiem zwykłym czy różowatym. U młodzieży można zauważyć poszerzone ujścia gruczołów łojowych, też zaskórniki. Cera tłusta, przetłuszczającą się może utrzymywać się i towarzyszyć w życiu dorosłym zarówno u mężczyzn i kobiet.
Skóra przybiera szarawy, ziemisty odcień, błyszczy się, połyskuje, wyraźnie „świeci się”, nawet zaraz po umyciu. Niekiedy gruczoły łojowe przerastają i są obecne w postaci żółtawych grudek. Skóra tłusta może przechodzić w cerę mieszaną lub wręcz suchą. W jej pielęgnacji należy zwrócić szczególna uwagę na przerwanie „błędnego koła” i działanie na jego różne etapy. Wzrost dihydrotestosteronu pobudza wydzielanie łoju, łój sprzyja zasiedlaniu się „złych mikroorganizmów”, powoduje powstanie substancji drażniących, stymulujących wydzielanie łoju.
hamować powstawanie substancji drażniących z lipidów sebum,
zmniejszać podrażnienia skóry, działać łagodząco i przeciwzapalnie np. alantoina, d-pantenol,
wykazywać działanie keratolityczne (zmniejszenie skłonności do tworzenia się zaskórników), zalecane są peelingi chemiczne np. kwas pirogronowy, glikolowy, salicylowy,
nie działać komedogennie,
prawidłowo oczyszczać skórę z zanieczyszczeń, nadmiaru sebum i makijażu, wskazany jest demakijaż dwuetapowy,
mieć właściwości matujące, zmniejszające błyszczenie się skóry np. tlenek cynku.
Obniżona aktywność fizyczna, dieta uboga w świeże warzywa i owoce, długie rozgrzewające kąpiele, zbyt duża podaż kalorii względem ich zużycia… to czynniki, które sprzyjają powstawaniu cellulitu. Zimą jesteśmy szczególnie na nie narażeni. Dlatego tak wiele z nas właśnie w tym okresie obserwuje na swojej skórze objaw pomarańczowej skórki. Czy można temu zaradzić? Pomocny będzie regularnie wykonywany masaż antycellulitowy.
Cellulit a cellulitis
Celulit i cellulitis to określenia, które bywają stosowane zamiennie. Poza podobnym brzmieniem nie mają jednak ze sobą wiele wspólnego. Cellulit, czyli lipodystrofia, to niezapalne zwyrodnienie tkanki podskórnej, któremu towarzyszą zmiany obrzękowo-włóknisto-stwardnieniowe. Występuje najczęściej na udach, pośladkach i biodrach, rzadziej na ramionach czy brzuchu. Nie jest groźny dla zdrowia. Cellulitis natomiast jest stanem zapalnym skóry i tkanki podskórnej, który występuje na skutek zakażenia bakteriami (najczęściej gronkowce i paciorkowce), przedostającymi się do skóry w miejscu wystąpienia mechanicznego urazu. Jest to poważna choroba, która wymaga wdrożenia odpowiedniego leczenia.
Jak powstaje cellulit?
Cellulit to problem, który dotyczy głównie kobiet. Ma to związek z estrogenami, które oddziałując na receptory komórek tłuszczowych hamują proces lipolizy (rozkład tłuszczów), nasilając jednocześnie lipogenezę (odkładanie i magazynowanie tłuszczu). Prowadzi to rozrostu komórek tłuszczowych i otaczania ich włóknami kolagenowymi. W ten sposób powstają mikroguzki, które następnie uciskają na naczynia krwionośne i limfatyczne, zaburzając krążenie i upośledzając procesy dotlenienia i odżywienia komórek oraz eliminacji toksyn. Jest to tzw. cellulit tłuszczowy. Na skórze, zwłaszcza u młodych kobiet, często również aktywnych fizycznie, może pojawiać się także tzw. cellulit wody. Są to zmiany związane z zaburzeniami w wydalaniu nadwyżki płynów z organizmu lub dietą bogatą w sól i produkty wysokoprzetworzone np. fast foody.
Masaż antycellulitowy – jak wpływa na skórę?
Regularnie wykonywany masaż antycellulitowy może znacznie ograniczyć problem cellulitu. Jego działanie jest wielokierunkowe. Masaż antycellulitowy wpływa na poprawę krążenia krwi i limfy, sprzyja lepszemu dotlenieniu i odżywieniu komórek, ułatwia eliminację toksyn i szkodliwych produktów przemiany materii. Nie oszukujmy się jednak… by pozbyć się cellulitu sam masaż nie wystarczy. Konieczna jest również zmiana stylu życia. Ważne jest, by zadbać o odpowiednią aktywność fizyczną, która sprzyja redukcji zbędnych kalorii i odpowiednią dietę bogatą w błonnik, witaminy, minerały, polifenole.
Masaże na cellulit, które można wykonać w domu
Oferta masaży antycellulitowych jest obecnie bardzo szeroka. Od profesjonalnych zabiegów, które może przeprowadzić jedynie specjalista (np. endermologia, drenaż limfatyczny, masaż ultradźwiękowy) po procedury, możliwe do wykonania również w domu.
Domowe masaże antycellulitowe:
masaż szczotką – to tzw. szczotkowanie ciała. Wykonuje się je na sucho, bez zastosowania dodatkowych kosmetyków. Ruchy powinny być długie, posuwiste, zgodne z przepływem limfy (jedynie na brzuchu okrężne). W ten sposób możemy wykonać masaż antycellulitowy brzucha, ud, pośladków czy ramion, który dodatkowo zadziała jak peeling i złuszczy obumarłe komórki naskórka,
masaż rękawicą jutową – masaż ten można wykonać na sucho, ale również pod prysznicem czy w wannie z zastosowaniem kosmetyku myjącego. Regularnie wykonywany nie tylko pobudzi krążenie, wygładzi skórę i poprawi jej koloryt, ale również pomoże odprężyć się i zrelaksować,
masaż przy użyciu rollera – ten rodzaj masażu antycellulitowego warto wykonać aplikując wcześniej na skórę odpowiedni balsam lub olejek do masażu. Ruchy powinny być niezbyt szybkie, kierowane od dolnych partii ciała ku górze, ucisk wyraźnie odczuwalny, jednak nie bolesny. Przesuwane po skórze wypustki rollera pobudzają krążenie, eliminację toksyn, a także przyczyniają się do łatwiejszej penetracji składników aktywnych zawartych w kosmetykach,
masaż bańką chińską – najczęściej do tego masażu antycellulitowego wykorzystywane są gumowe bańki chińskie, które odpowiednio zassane „wciągają” fragment skóry do wnętrza. Przy wykonywaniu masażu bańką chińską należy pamiętać o dwóch ważnych zasadach. Po pierwsze, ruchy wykonujemy jedynie na dobrze natłuszczonej olejem skórze. Warto również zwilżyć olejem brzegi bańki chińskiej. Po drugie, zassanie skóry nie powinno być zbyt mocne, gdyż może to doprowadzić do powstawania wybroczyn i krwiaków. Dla najlepszych rezultatów masaż warto wykonywać 2-3 razy w tygodniu.
Nie tylko masaż antycellulitowy…
Odpowiednia dieta, regularna aktywność fizyczna i masaże antycellulitowe są podstawą walki z pomarańczową skórką. Warto jednak pamiętać również o odpowiednim nawilżaniu skóry. Jest to ważny element pielęgnacji, o którym nie można zapomnieć. Odwodniona skóra staje się bowiem wiotka, szorstka, a objawy cellulitu są na niej bardziej widoczne.
Aby walka z cellulitem była skuteczna, należy przede wszystkim rozpocząć ją odpowiednio wcześnie. Nawet najlepszy masaż antycellulitowy nie pomoże po jednym wykonaniu. Tu potrzebna jest systematyczność i cierpliwość. Zbliżająca się wiosna to doskonały moment, by poświęcić pielęgnacji ciała więcej uwagi. Bo do lata wcale już nie tak daleko. 🙂