SPF, czyli Sun Protection Factor to wartość ochrony naszej skóry TYLKO przed promieniowaniem UVB (tym, odpowiedzialnym głównie za opalanie i poparzenia). Często można spotkać informacje, że wartość SPF mówi o tym, ile dłużej możemy przebywać na Słońcu w porównaniu do sytuacji bez nałożenia kremu z filtrem. Jest to jednak definicja już obalona – nie brała pod uwagę tego, że szybkość pojawienia się rumienia na skórze zależy od wielu czynników, w tym od fototypu skóry. Wartość SPF ma jednak inne znaczenie – określa liczbę fotonów, która dociera na skórę po nałożeniu kremu ochronnego (1).
SPF 50 przepuszcza 1 na 50 fotonów (2/100 fotonów), oznacza to 2% przepuszczalności – SPF 50 chroni skórę w 98%.
SPF 30 przepuszcza 1 na 30 fotonów (ok. 3,3/100 fotonów), oznacza 3% przepuszczalności – SPF 30 chroni skórę w 96,7%.
Jak widzisz pomimo podobnych wartości % ochrony SPF efektywność kremu SPF 50 jest prawie dwukrotnie wyższa niż ochrona przed fotonami kremu SPF 30. Ale to nie wszystkie aspekty, jakie należy brać pod uwagę przy wyborze wartości SPF kremu.
Jaki krem przeciwsłoneczny wybrać – SPF 50 czy SPF 30?
Z puntu widzenia technologii produktu – często kremy o tych samych wartościach SPF nie są równoznaczne z tą samą ochroną. Na jakość kosmetyku wpływają inne składniki w kosmetyku, m.in. składniki filmotwórcze, emolienty, boostery SPF, zagęstniki. Jak widzisz z poprzednich wyliczeń SPF 30 chroni skórę na bardzo wysokim poziomie. American Academy of Dermatology Association rekomenduje stosowanie kremu SPF minimum z ochroną SPF 30.
Warto stosować najwyższą możliwą wartość SPF ze względu m.in. na ścieranie się produktu, pocenie. Jednak zarówno SPF 50, jak i SPF 30 będą chroniły efektywnie naszą skórę.
Przy wyborze wartości SPF kremu, warto zwrócić także uwagę na ilość nakładanego kremu SPF. Badania wartości SPF prowadzi się na konkretnej ilości kremu SPF – 2 mg/cm2 powierzchni skóry. W praktyce oznacza to, że na twarz należy nałożyć ok. 0,8 g produktu z SPF. Często niestety ta ilość jest mniejsza, w związku z czym wartość ochrony znacząco się zmniejsza. Przyjmuje się, że dzieje się to w sposób liniowy. Oczywiście jest to zależne od całej receptury, ale w większości badań na ten temat stwierdzono jednak zależność jest bliska liniowej. Dlatego zwróć uwagę na nakładaną ilość i wartość ochrony dostosuj do swojego sposobu aplikacji. SPF 50 na pewno przy mniejszej ilości da wyższą ochronę niż ta sama ilość kremu o wartości SPF 30 (2,3).
Na co jeszcze zwrócić uwagę?
Innym ważnym czynnikiem, oprócz samej wartości SPF jest wodoodporność produktu. Produkt wodoodporny musi zawierać dość mocne składniki filmotwórcze, które tworzą bardzo efektywną warstwę ochronną. Organizacja American Cancer Society informuje, że tak naprawdę żaden krem z filtrem nie może być całkowicie wodoodporny. Aby produkt mógł zostać określony tym mianem, należy uściślić, czy utrzyma się przez 40, czy 80 minut w sytuacji wydzielania potu lub pływania. Z tego względu, aby uzyskać najlepsze efekty i zapewnić sobie skuteczną ochronę, podczas spędzania czasu na słońcu należy nakładać krem ochronny co 2 godziny lub nawet częściej (szczególnie, kiedy pływasz). A jeśli zależy Ci na efektywnej ochronie miejskiej warto wziąć pod uwagę taką deklarację podczas wyboru kremu SPF.
Dodatkowo ważna informacja – kosmetyki z wyższymi wartościami SPF (jak np. SPF 50), ze względu m.in. na wyższą zawartość filtrów, mają często bogatsze konsystencje niż kosmetyki z niższą wartością – np. SPF 30. Pamiętaj, że najlepszy SPF to ten, który lubisz stosować i jego używanie sprawia Ci przyjemność. Dobieraj kosmetyk zarówno pod kątem działania, wysokości ochrony, ale też pod kątem tego, czy lubisz go stosować. Ponieważ najlepszym filtrem jest ten prawidłowo stosowany. Lepiej używać odpowiednią ilość lżejszego kosmetyku (z SPF 30) niż za małą ilość bogatszego kosmetyku (z SPF 50).
Dale Wilson B, Moon S, Armstrong F. Comprehensive review of ultraviolet radiation and the current status on sunscreens. J Clin Aesthet Dermatol. 2012 Sep;5(9):18-23. PMID: 23050030; PMCID: PMC3460660.
Uli Osterwaldera, Bernd Herzog, The long way towards the ideal sunscreen—where we stand and what still needs to be done, Photochemical & Photobiological Sciences on Topical and systemic photoprotection Published in issue 4, 2010, dostęp 31.07.2024.
ISO 24444:2019 Cosmetics – Sun protection test methods – In vivo determination of the sun protection factor (SPF).
Sunscreen FAQs. Des Plaines (IL): American Academy of Dermatology Association; 2020. Available: www.aad.org/media/stats-sunscreen (dostęp 31.07.2024).
Krem z SPF
Wybierz krem z filtrem odpowiedni dla swojej skóry
Całkowita woda organizmu (TBW – Total body water) obejmuje około 60% masy ciała przeciętnego dorosłego człowieka. Wartość ta rośnie w wypadku noworodków i maleje u osób otyłych (45-75%). Spełnia ona w organizmie szereg ważnych funkcji. Począwszy od faktu, że w pewnym sensie jest materiałem budulcowym, przez tworzenie środowiska dla wszystkich procesów życiowych. Woda jest także substratem w procesach trawiennych czy też produktem końcowym wielu reakcji biochemicznych. A jak wygląda wpływ wody na naszą skórę?
Homeostaza organizmu
Bilans wodny dorosłego człowieka powinien być zerowy. Oznacza to, że zawartość wody musi być utrzymywana na stałym poziomie, z wyjątkiem okresu wzrostu i ciąży. Straty wody z organizmu to zjawisko o charakterze ciągłym. Odpowiadają za nie nerki, a także wydychane powietrze, skóra czy kał. W wyniku parowania powierzchni skóry w normalnych warunkach otoczenia tracimy około 25-50 cm3 wody/h. Proces ten trwa cały czas chociaż nie jest widoczny gołym okiem.
Utrzymanie prawidłowej homeostazy organizm zawdzięcza przede wszystkim regularności hormonalnej, jak i mechanizmom nerwowym, które powodują uświadomienie sobie potrzeby spożywania wody. Zjawisko odczuwania pragnienia pojawia się zwykle przy utracie wody na poziomie 2% masy ciała. Jednak najbardziej istotne będzie regularne uzupełnianie płynów przed jego wystąpieniem. Kiedy dochodzi do ograniczonego spożycia wody lub niedostatecznego wyrównania jej strat (duża potliwość, substancje moczopędne) najpierw zmniejsza się objętości osocza, rośnie stężenia w nim sodu i zwiększa się osmolarność. Jeżeli płyny nie zostaną uzupełnione, woda przemieszcza się z komórek do przestrzeni pozakomórkowej, aby stężenie zostało wyrównane. Dochodzi wtedy do odwodnienia wewnątrzkomórkowego – pragnienia, zmniejszonego wydzielania śliny, rozdrażnienia, czy też zaczerwienienia skóry, która składa się z wody w około 30%.
Wpływ wody na skórę
Utrata wilgoci przez skórę nazywana jest naskórkową utratą wody (TEWL – transepidermal water loss). Woda ulatnia się przez naskórek do otaczającej nas atmosfery. Wolniej jeżeli mamy do czynienia ze skórą młodą i zdrową, a szybciej w przypadku skóry suchej i dojrzałej. Naskórek najłatwiej jest wysuszyć, natomiast skóra właściwa służy za rezerwuar wody, niezbędny do utrzymania elastyczności białek fibrylarnych i aktywności enzymów. Warstwa rogowa naskórka składa się w około 10 % z wody. Płyn stanowi w niej środowisko reakcji enzymatycznych, a także czynnik strukturalny i plastyfikujący. Naskórek żywy zawiera około 70-80% wody. Trzeba zaznaczyć, że jakiekolwiek zaburzenie optymalnej zawartości wody w skórze doprowadzi do zakłócenia homeostazy – biochemii, fizjologii skóry, a także wpłynie negatywnie na zmianę jej właściwości mechanicznych. Wysychanie skóry to proces jak najbardziej naturalny. Woda dostarczona ze środowiska zewnętrznego nie jest w niej zatrzymywana i szybko odparowuje. Jej ucieczkę mogą ograniczać kosmetyki nawilżające.
Czy picie wody wpływa na cerę?
W przeglądzie z 2018r. sprawdzano czy przyjmowanie płynów w diecie wpływa na nawilżenie skóry u zdrowych osób. Zaobserwowano niewielki wzrost nawilżenia warstwy rogowej naskórka i „głębokie” nawilżenie skóry po dodatkowym spożyciu wody. Szczególnie u osób, które wcześniej spożywały mniejsze jej ilości. Co więcej, zaobserwowano zmniejszenie klinicznych objawów suchości i szorstkości, lekko wzrosła także jej rozciągliwość i elastyczność. Przedstawione powiązania między poborem wody a przeznaskórkową utratą wody, zawartością sebum i pH powierzchni skóry określono mianem niejasnych. Niestety tylko w jednym z tych badań porównano wpływ dodatkowego spożycia wody u osób, które zwykle nie spełniały norm zapotrzebowania EFSA na wodę (2l wody/dzień). W innych badaniach oceniano uczestników, którzy zwykle spełniali lub przekraczali te wymagania. Autorzy przeglądu doszli jednak do wniosku, że dowody nie są dość dobre pod względem ilości i jakości metodologicznej, a ryzyko błędu systematycznego w badaniach interwencyjnych jest bardzo wysokie.
Ile wody potrzebujemy?
Organizm człowieka nie jest w stanie sam wytworzyć wody tak, aby w pełni zaspokoiła jego potrzeby. Dlatego zalicza się ją do składników pokarmowych, które są nam niezbędne. Rekomendowane w normach IŻŻ spożycie różni się w zależności od wieku, stanu fizjologicznego, aktywności fizycznej czy też niektórych chorób, a także warunków środowiskowych. Przyjmuje się, że dorosłe kobiety powinny spożywać jej ok. 2 litrów na dobę, mężczyźni 2,5. Można przyjąć także wartość 1 ml wody na 1 kcal spożytej energii.
Woda spożywana w napojach czy też do używana do przyrządzania posiłków może być także źródłem niektórych składników mineralnych takich, jak np. wapń, magnez, jod, fluor i żelazo. Ich udział będzie determinowany jakością wody, spożywanymi jej ilościami oraz składem diety. Przyjmuje się, że styl życia decyduje aż w 75% o stanie naszej skóry! Wiemy już, że co do wody spożywczej i jej wpływu na stan nawilżenia skóry dowody naukowe nie są jasne. Jednak odpowiednie jej spożycie na pewno wpłynie pozytywnie na stan jej nawilżenia w momencie silnego odwodnienia. W dalszym ciągu trzeba dbać o odpowiednie jej spożycie. Pod kątem kondycji skóry równie istotne będą także inne składniki odżywcze, które transportuje do niej krew.
Jak pić wodę, by pozytywnie wpływała na cerę?
Trzeba także pamiętać, że woda to nie tylko przezroczysty płyn. Aby zwiększyć jej benefity w kontekście stanu skóry warto zadbać o dodatki, które mogą wzbogacić także jej smak i będą jednocześnie źródłem dużej ilości polifenoli. Co istotne, większość warzyw i owoców składa się w około 90 % właśnie z wody. Dlatego opierając na nich fundament swojej diety, przyczynimy się do dbania o odpowiednie nawodnienie, a przy okazji dostarczamy sobie prawdziwą bombę witamin i składników mineralnych. Szczególnie istotne dla skóry są witaminy: A, B, C, D i E. Można zadbać o ich odpowiednią podaż m.in. przyrządzając domowe lemoniady z dodatkiem warzyw, owoców czy ziół, kompoty, koktajle czy rozmaite zupy. Dbamy w ten sposób jednocześnie o odpowiednią podaż wody oraz korzystamy z ich właściwości przeciwutleniających, które nie pozostają bez wpływu na skórę. Podobne działanie będzie miało dodatkowe wykorzystanie przypraw czy też spożycie zielonej herbaty, kakao. Kultowy jeżeli chodzi o zbawienny wpływ na skórę będzie także sok ze świeżej marchwi, który oprócz gaszenia pragnienia zapewnia także konkretną dawkę beta karotenu.
Lemoniada na piękną skórę – nawodnienie + polifenole Składniki:
Za powstanie zmarszczek mimicznych odpowiadają dwaj główni „winowajcy”. Pierwszy to naturalne procesy starzenia się skóry, a drugi to kondycja mięśni mimicznych twarzy.
Utrata kolagenu i kwasu hialuronowego
Proces starzenia się organizmu inicjowany jest bardzo wcześnie, bo już około dwudziestego piątego roku życia. Od tego momentu poziom kolagenu w skórze spada mniej więcej o 1% rocznie, co więcej, obniża się również jakość tego białka. Podobnie rzecz ma się z drugą ważną substancją, czyli kwasem hialuronowym. Skóra, pozbawiona tej cennej ochrony, staje się cieńsza, bardziej wysuszona, mniej jędrna i elastyczna. W efekcie zaczynają znaczyć ją pierwsze zmarszczki. W zależności od uwarunkowań genetycznych i stylu życia, u jednych z nas pojawią się one nieco wcześniej, u innych trochę później.
Zmarszczki mimiczne – rola mięśni
Za wygląd skóry odpowiada również praca mięśni twarzy oraz okolic twarzy, i to, co dzieje się z nimi wraz z wiekiem. Wyrażanie emocji za pośrednictwem twarzy możliwe jest dzięki mięśniom mimicznym. Ich budowa jest specyficzna. Z jednej strony przymocowane są one do kości czaszki, z drugiej do skóry głowy (skóra jest zatem rusztowaniem dla mięśni mimicznych i vice versa). W związku z czym, w momencie gdy uśmiechamy się, płaczemy, wyrażamy żal, zaskoczenie lub gniew, wraz z mięśniami pracuje również skóra naszej twarzy.
Dlatego też, kiedy z wiekiem mięśnie zaczynają ulegać deformacjom, wpływa to również na wygląd skóry i powstawanie charakterystycznych zmarszczek mimicznych, np. zmarszczek mimicznych od uśmiechu, kurzych łapek, lwiej zmarszczki, czy bruzd na policzkach. Są to więc dosłownie zmarszczki, którym „zawiniły” nasze emocje!
Dopóki organizm jest młody, a skóra jędrna, zmarszczki mimiczne są odkształcalne. Po prostu znikają w momencie rozkurczenia się mięśni. Niestety, z czasem skóra staje się cieńsza i wiotczeje. Mięśnie z kolei wykazują tendencję do stałych przykurczów, co sprzyja trwałemu zarysowywaniu się zmarszczek.
Czy jesteśmy zatem skazane na zmarszczki? Na szczęście nie! Są sposoby na spowolnienie procesu ich powstawania.
Redukcja zmarszczek mimicznych
Aby spowolnić powstawanie zmarszczek warto stosować się kilku zasad:
zadbać o właściwe odżywianie, by dostarczać skórze wszystkich składników potrzebnych do jej prawidłowego funkcjonowania,
pamiętać także o nawadnianiu organizmu! Jeśli tkankom brakuje wody, to nie mają one odpowiedniego napięcia, co mocno odbija się na wyglądzie skóry,
dobrać odpowiednią pielęgnację. Dzięki niej jesteśmy w stanie skórę ujędrnić i pobudzić ją do naturalnych procesów regeneracji, co sprawi, że głębokość zmarszczek mimicznych będzie mniejsza,
i wreszcie: joga twarzy i masaże. To skuteczne domowe sposoby na zmarszczki mimiczne. Regularne ćwiczenia oraz relaksujące mięśnie masaże pozwalają zadbać o skórę „od wewnątrz”. Zadziałać nie na skutek, a na przyczynę tworzenia się zmarszczek.
Zmarszczki mimiczne – jak ćwiczyć?
Obserwując kobiety, zdecydowanie mogę powiedzieć, że najczęściej i najszybciej pojawiające się zmarszczki mimiczne dotyczą okolicy czoła oraz oczu. Pośpiech, trudne emocje i częste napięcia „odkładają” się najszybciej właśnie w tych partiach twarzy, a całe godziny spędzane na wpatrywaniu się w małe ekrany telefonów dodatkowo potęgują zmiany w okolicy oczu.
Poniżej dzielę się ćwiczeniem, które pomaga świadomie relaksować mięśnie czołowe oraz wzmacnia mięśnie wokół oczu, co opóźnia powstawanie zmarszczek mimicznych w tych okolicach.
DZIAŁANIE:
wzmacnianie mięśnia okrężnego oka,
trenowanie szerokiego otwierania oczu,
relaksowanie mięśnia czołowego,
nauka szerokiego otwierania oczu bez używania mięśni czołowych.
WYKONANIE:
Połóż jedną dłoń na czole, przyciskając ją na tyle, by kontrolować ruch mięśni i nie pozwolić im na marszczenie czoła. Nie obciążaj skóry dłonią, by nie ściągać brwi w dół. Otwórz oczy jak najszerzej i policz do 10. Wyjdź z pozycji, zrelaksuj się i powtórz ćwiczenie jeszcze 2 razy. Jeśli dojdziesz już do wprawy i nie będziesz marszczyć czoła, ćwicz szerokie otwieranie oczu bez używania dłoni. W trakcie ćwiczenia koniecznie obserwuj czoło. Nie może się marszczyć! Gdyby pozostawanie w tej pozycji przez dłuższy czas było początkowo za trudne, skróć go, licząc na przykład do 5.
Jesień i zima to szczególny okres wzmożonego dbania o odporność człowieka. Jednak prawdą jest, że o nasz układ immunologiczny należy troszczyć się cały rok tak, aby w trudnych momentach był gotowy do obrony przed wystąpieniem infekcji. Co ważne, układ odpornościowy możemy pobudzać również w sposób niefarmakologiczny, tylko przez nasze codzienne praktyki prozdrowotne związane z budowaniem odpowiednich nawyków i zdrowym stylem życia. Zaliczyć można tutaj takie czynniki, jak aktywność fizyczną, odpowiednią jakość i ilość snu, wypoczynek, regenerację, nawodnienie czy też pełnowartościową dietę. Sposób odżywiania ma bowiem ogromny wpływ między innymi na mikrobiom jelitowy człowieka. Dlatego populacje drobnoustrojów mogą różnić się u poszczególnych osób. Przy nieodpowiednim jego składzie wynikającym między innymi z doboru wysoko przetworzonego i ubogiego w błonnik pożywienia, może dojść do osłabienia układu odpornościowego oraz wzrostu podatności na choroby. Niektóre gatunki bakterii zapobiegają bowiem namnażaniu się drobnoustrojów patogennych.
Mikrobiom a skóra
W obecnej literaturze naukowej daje się dostrzec przesłanki o wpływie mikrobioty jelitowej na stan skóry (jej homeostazę). Okazuje się, że pacjenci z trądzikiem wykazują mniejszą różnorodność mikrobioty, która została sklasyfikowana jako enterotyp diety zachodniej (osoby z trądzikiem młodzieńczym mają więcej bakterii typu Bacteroidetes, niż te o normalnej skórze). Niektóre szczepy bada się również pod kątem bezpośredniego hamowania rozwoju trądziku. Bakterie jelitowe wytwarzają także metabolity, takie jak krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe. Co w takim razie powinno znaleźć się na talerzach, aby nasza flora bakteryjna jelit miała się dobrze, a czego unikać?
Warto włączyć do diety
W trosce o mikrobiom spożywaj jak najmniej produktów przetworzonych, tj. oczyszczonych, o małej zawartości błonnika, bogatych w cukier i tłuszcze nasycone oraz trans. Mikroflorze nie będzie także sprzyjała także nadmierna konsumpcja alkoholu. Dietę warto opierać na warzywach i owocach. Zgodnie z wytycznymi powinniśmy ich spożywać co najmniej 400g dziennie, jednak każda dodatkowa porcja przyniesie kolejne korzyści zdrowotne. Dobre mikroorganizmy można przyjmować nie tylko pod postacią preparatów farmeceutycznych, ale przede wszystkim pod postacią kiszonek czy też mlecznych napojów fermentowanych (kefir, jogurt, maślanka, mleko acidofilne). Pożywką dla mikrobiomu będą także prebiotyki. Można je znaleźć choćby w cebuli, czosnku, topinamburze, zielonych bananach, płatkach owsianych czy też gotowanych i ostudzonych ziemniakach.
Nie zapominajmy także o produktach pełnoziarnistych (codziennie przynajmniej 3 porcje) czy też zdrowych tłuszczach. W kontekście budowania odporności i dbałości o piękną skórę szczególnie ważne są kwasy omega-3. Ogranicz spożycie tłustych mięs, wędlin, tłustych produktów mlecznych (ser topiony, ser żółty, śmietana). W miarę możliwości staraj się zamieniać je na tłuszcze roślinne. Wybierając żywność warto kierować się zasadą sezonowości.
Każdy z nas dąży do szczęśliwego życia – to naturalne pragnienie i prawo. Jednak nie każdy z nas zdaje sobie sprawę, że jedyną osobą, która ma moc potrzebną, by zadbać o jego jakość, jesteśmy my sami. Wiele badań pokazuje, że budowanie trwałego szczęścia jest w zasięgu ręki. To dlaczego nam to tak kiepsko wychodzi? Dzieje się tak dlatego, że najczęściej nie wiemy, co daje nam satysfakcję i poczucie spełnienia. W efekcie często robimy to, czego nie chcemy i nie robimy tego, co daje nam szczerą radość i dobre samopoczucie. Nawet jeśli wszystko się układa, to i tak nie czujemy się szczęśliwi. Dlaczego tak jest?
Bo szczęście to stan umysłu w jaki postrzegamy nas samych i świat, w którym żyjemy. Jest to doznanie, które każdy odczuwa na swój sposób, stanem wewnętrznym, emocją, która tak jak każda inna, przychodzi i odchodzi. Poczucie szczęścia daje nam siłę, by żyć, ale też, aby kochać i cieszyć się życiem.
Szczęście tu i teraz
Życie przemija szybciej niż nam się wydaje. Więc zadbaj o siebie dzisiaj, o swoje poczucie szczęścia, a nigdy nie będziesz tego żałowała. Realizuj swoje pasje i marzenia, naucz się naprawdę odpoczywać, doceniaj siebie i korzystaj z tego czasu, który mamy. Nie odkładaj życia na później, bo masz je tylko jedno.
I wiem, że życie to nie bajka, więc przynosi też dużo powodów, przez które poczujemy się gorzej. To normalne, ale… No właśnie – jest jednak coś, co możemy zrobić! Możemy sprawić, że częściej będziemy czuły radość i spełnienie, że będziemy miały poczucie sensu swojego życia, więcej dobrej energii i spokoju wewnętrznego. W ten sposób będzie też więcej szczęścia w naszym codziennym życiu.
Wskazówki na szczęście
Oto kilkanaście moich wskazówek na lepsze i pełniejsze życie opartych na psychologii pozytywnej i moim doświadczeniu terapeutycznym.
Odpoczywaj, gdy jesteś zmęczona. Z pustego nikt nie naleje, a nie warto ryzykować zmniejszania naszych zasobów nieodnawialnej energii życiowej.
Rozwijaj się i ucz się czegoś – w ten sposób mamy ciekawsze życie i lepszą samoocenę.
Co jakiś czas zatrzymaj się, spójrz za siebie, żeby docenić, jaką długą drogę już przeszłaś.
Pogódź się ze swoją przeszłością, wszystkie Twoje doświadczenia sprawiły, że jesteś teraz tą kobietą, którą jesteś i możesz podejmować korzystne dla siebie decyzje.
Wyrób w sobie nawyk, z którego będziesz znana, że wycofujesz się z rozmów, których celem jest nieżyczliwe obgadywanie lub hejtowanie innych osób.
Każdego dnia przed spaniem pomyśl o trzech dobrych rzeczach, które przytrafiły Ci się w ciągu dnia. Liczą się wszystkie, choćby te najmniejsze.
Jeśli podziwiasz coś u innej osoby – powiedz jej o tym lub napisz wiadomość. Życzliwość to styl życia, który wzmacnia pozytywność.
Wybaczaj sobie zawsze. Każda z nas popełnia i będzie popełniać błędy. To normalne.
Nie porównuj się do innych – każdy z nas idzie swoją ścieżką, we własnym tempie i każdy toczy jakieś walki, o których nikomu nie mówi.
Rób więcej tego co sprawia Ci radość. Przygotuj listę takich rzeczy, które robisz lub robiłaś kiedyś i przestałaś. Zrób sobie nowy plan.
Zrób ze swoje formy fizycznej i zdrowia priorytet, żebyś mogła cieszyć się z tego wszystkiego.
Bądź uważna. Ciesz się z małych rzeczy, doceniaj drobnostki, które dają ci szczęście i spokój.
Znajduj czas tylko dla siebie, np. zrób sobie relaksującą kąpiel, poświęć chwilę na pielęgnację skóry, idź na masaż lub pomedytuj.
Dbanie o siebie dopiero wtedy, kiedy już musimy to zrobić, jest jak podlewanie roślin tylko wtedy, kiedy już usychają. Troska o siebie samą i bycie jednym ze swoich najważniejszych priorytetów, to żaden luksus. To konieczność, żeby zachować zdrowie psychiczne i fizyczne.
Potrzebne pytania
Jakość naszego życia zależy bezpośrednio od naszych myśli, słów, jedzenia, które wybieramy, odpowiedniej ilości snu i ludzi, którymi się otaczamy. Pomyśl, czy twój związek z partnerem Cię wzmacnia, czy osłabia, czy otaczasz się ludźmi, którzy inspirują Cię czy zatrzymują w miejscu. Czy filmy, muzyka, książki, wiadomości, które wybierasz dodają Ci pozytywnej energii? Warto zrobić taki remanent w swojej głowie i życiu. Rozumieć, które obszary wzmacniają nas, a które osłabiają i co wymaga zmiany.
Życie jest krótkie, więc bądź dla siebie jak najlepsza przyjaciółka, a nie swój najgorszy krytyk. Dzięki temu odbudujesz i wzmocnisz pewność siebie oraz swoje poczucie wartości. Rób więcej tego, co dobre dla Ciebie i mniej tego, co niekorzystne lub przestało Ci już służyć. Obiecuję, że Twoje ciało, serce i umysł odwdzięczą Cię się za to pięknie.
Taka moja przypominajka ode mnie dla Ciebie:
„Moja droga, jesteś piękna kiedy jesteś sobą i w środku i na zewnątrz. Bo kobieta piękna to kobieta pogodzona sama ze sobą. Kobieta, która wierzy w siebie. Dba o swój umysł, ciało i która się rozwija. Warto w tym codziennym biegu znaleźć czas dla siebie. Abyś miała więcej dobrych uczuć w sobie i pozytywnych emocji”
Jeszcze tyle szczęśliwych dni w życiu przed Tobą, tylko daj sobie szansę!
WELL AGING
Wyjątkowy rytuał dbania o wygląd. Znajdź chwilę tylko dla siebie.
Dobra pielęgnacja skóry wcale nie musi być skompilowana. To hasło jest zdecydowanie tematem przewodnim dzisiejszego wpisu, a bohaterami będą produkty dr Skin Clinic
Pewnie słyszeliście już o 10 etapowej pielęgnacji koreańskiej. Dr Skin Clinic proponuje nam alternatywę w 4 krokach, tj. cleanser, peeling, boost, i cream. Czy to mało? Zdecydowanie nie! A teraz przejdźmy już do produktów, które używam od dłuższego czasu.
Krok 1 – Cleanser
Mgiełka tonizowanie
Osobiście mam problem z używaniem produktów w formie mgiełek. Mam wrażenie braku kontroli nad aplikacją produktu, który często dostaje mi się do oczu, powodując nieprzyjemne pieczenie. Dodatkowo większość sprayów „pluje” produktem i zamiast przyjemnej mgiełki mamy wrażenie obcowania z wściekłą lamą. Mgiełka tonizowanie dr Skin Clinic nie ma jednak żadnej cechy, której nie lubię w mgiełkach. Dozownik rozpyla naprawdę przyjemny obłoczek, o cudnym, lekko ziołowym, delikatnym zapachu. Podczas aplikacji, nawet na podrażnioną skórę, nie odczułam żadnego pieczenia, a wręcz przeciwnie – przyjemne ukojenie. Jest też całkiem wydajna, gdyż pomimo używania codziennie przez dwa miesiące po kilka psiknięć, zostało mi jeszcze ponad połowę produktu.
Krok 2 – Peeling
Peeling kwasowy rewitalizacja
Peelingi kwasowe to produkty, na efekty stosowania których trzeba trochę poczekać. Ponadto różne kwasy będą odpowiednie dla różnych typów skóry. Peeling kwasowy rewitalizacja dr Skin Clinic to produkt, z którego z pewnością ucieszą się właścicielki skór wrażliwych i przesuszonych. Kwas migdałowy i polihydroksykwasy należą do tych pewniaków, od których praktycznie każdy rozpoczyna przygodę z kwasami i duża część przy nich pozostaje. Podczas aplikacji peelingów kwasowych możemy odczuwać lekki mrowienie lub pieczenie skóry, co jest zjawiskiem absolutnie normalnym. Ja przy używaniu peelingu rewitalizacja nie miałam żadnego problemu z pieczeniem, ani zaczerwienieniem skóry. Moja skóra jest w dobrej kondycji, więc dużego efektu po pierwszej aplikacji nie dostrzegłam. Jednak przy odstawieniu mojego ukochanego peelingu gommage i regularnym stosowaniu jedynie Peelingu kwasowego rewitalizacja 2 razy w tygodniu, stan mojej skóry nie pogorszył się. W związku z tym mogę Wam śmiało powiedzieć – to działa!
Krok 3 – Boost
Booster odmładzanie
W mojej ocenie będzie to świetny produkt dla początkujących użytkowników retinolu. Booster odmładzanie dr Skin Clinic pozwoli spokojnie i bez podrażnień wprowadzić do pielęgnacji ten składnik. Jak każdy produkt z retinolem, wymaga on czasu, aby zauważyć efekty jego stosowania. Ja przez dwa miesiące stosowania 2x w tygodniu zaobserwowałam brak spadku nawilżenia, pomimo sezonu kaloryferowego. Oznacza to, że efekty są i z czasem będą coraz bardziej widoczne.
Booster zmarszczki
Nie będę ukrywała, ten produkt to od początku mój ulubieniec. To co najszybciej rzuca się w oczy w boosterze, to lejąca, wodnista konsystencja, która wręcz błyskawicznie się wchłania. I ten zapach – cudowny, świeży, bardzo podobny to zapachu toniku-mgiełki. Ze względu na zawartość gliceryny, produkt przynosi skórze natychmiastowe nawilżenie i wygładzenie, a zawarte w serum peptydy, robią swoją robotę jako bohaterowie drugiego planu. Po dwóch miesiącach stosowania efekty widoczne są przede wszystkim na mojej skórze wokół oczu, która jest skłonna do podrażnień i okolicy nosa, gdzie z przesuszenia pojawiają mi się czasami „kocie wąsy”. Boostera zmarszczki dr Skin Clinic używam codziennie, przeważnie pod makijaż i wiem, że przez cały dzień skóra pozostanie nawilżona, a nawet cięższy make up nie spłynie mi z twarzy.
Krok 4 – Cream
Krem intensywna ochrona SPF50
Filtry to must have dla wszystkich, którzy długo chcą cieszyć się piękną skórą. Ten konkretny krem poleciłabym dla skór wrażliwych i potrzebujących nawilżenia. Preparat działa jak mięciutki kocyk dla skóry, chroniąc ją jednocześnie przed promieniowaniem UV i VIS. Dodatkowo zawiera on niacynamid, którego działanie docenią osoby zmagające się z przebarwieniami skóry, zarówno tymi związanymi z wiekiem, jak i potrądzikowymi.