Skin cycling to jeden z najgorętszych trendów w pielęgnacji skóry w ostatnim czasie. Doczekał się on wielu wzmianek, filmów i publikacji na najpopularniejszych platformach internetowych. Na czym polega ta metoda i czy faktycznie jest to innowacja w pielęgnacji skóry?
Skin cycling – skąd się wziął?
Skin cycling to metoda opracowana przez znaną amerykańską dermatolog Whitney Bowe. Jej głównym założeniem jest uporządkowanie rutyny pielęgnacyjnej z zastosowaniem silnie działających składników aktywnych w czterodniowy cykl. Co ważne skin cycling dotyczy jedynie wieczornej pielęgnacji. Na dzień zalecany jest krem nawilżający z filtrem.
Etapy skin cycling
Dzień 1 – nałożenie na skórę kosmetyku z zawartością kwasów. Ten etap ma za zadanie złuszczyć nadmiernie pogrubiałą warstwę rogowa naskórka i przygotować skórę do wchłaniania składników aktywnych.
Dzień 2 – nałożenie na skórę kosmetyku z retinoidami. Tu polecany jest głównie retinol lub retinal. Ich zadaniem jest pobudzenie odnowy komórkowej, syntezy kolagenu i elastyny, regulacja wydzielania sebum, redukcja przebarwień.
Dzień 3 i 4 – to tzw. odpoczynek dla skóry. W tym czasie wskazane jest stosowanie kosmetyków nawilżających, regenerujących, odbudowujących ochronną barierę naskórkową, kojących. Najbardziej polecane składniki aktywne to: ceramidy, kwas hialuronowy, trehaloza, d-pantenol, pro- i prebiotyki.
Kwasy i retinoidy – czy to na pewno dobre połączenie?
Kwasy i retinoidy to jedne z najskuteczniejszych składników aktywnych. W połączeniu mogą faktycznie zdziałać na skórze „cuda”. Warto jednak pamiętać, że obie grupy substancji mogą wykazywać również właściwości drażniące. A w połączeniu to ryzyko znaczne rośnie. Skin cycling to metoda, która niestety mało precyzyjnie określa to jakie kosmetyki stosować w kolejnych etapach. Do złuszczania możemy bowiem wybrać kwasy małocząsteczkowe lub wielkocząsteczkowe, a to zasadnicza różnica jeśli chodzi o ryzyko podrażnień. Podobnie z retinoidami. Na rynku dostępnych jest wiele kosmetyków z tym składnikiem. Ale to, jak będą oddziaływać na skórę, zależy od użytego retinoidu, jego stężenia, a nawet bazy w której surowiec jest zawieszony.
Skin cycling – dla kogo?
Wbrew obiegowej opinii skin cycling nie jest metodą odpowiednią dla każdego. W przypadku cer wrażliwych, skłonnych do podrażnień, z zaburzoną ochronną barierą naskórkową może przynieść więcej szkody niż pożytku. Dwa dni na regenerację skóry po aplikacji kwasów i retinoidów dla niektórych cer również może okazać się niewystarczające. Nie jest to także metoda „dla początkujących”. Trzeba dobrze znać swoją skórę i jej reakcję na poszczególne składniki aktywne w konkretnych preparatach, by po nią sięgnąć. O tym jak bezpiecznie wprowadzić retinol do pielęgnacji piszemy w tym artykule.
Co w zamian?
Czasami mniej, znaczy więcej. Jeśli masz już doświadczenie z kwasami i retinoidami w pielęgnacji skóry możesz spróbować sięgnąć po skin cycling. Zwłaszcza jeśli zależy Ci na intensywnym remodelingu skóry, redukcji uporczywych przebarwień czy zmian potrądzikowych. Jeśli jednak takiego doświadczenia nie masz, wybierz tylko jeden z tych składników (albo kwasy albo retinoidy) i uzupełnij jego działanie skutecznymi, sprawdzonymi substancjami aktywnymi, jednak pozbawionymi działania drażniącego. Sprawdzą się tu szczególnie peptydy i witamina C.
Skin cycling to metoda, która faktycznie może przenieść pielęgnację na wyższy poziom. Trzeba jednak podejść do niej z rozwagą. Każda skóra jest inna i to co dla jednej będzie idealne, dla drugiej może okazać się zupełnie nietrafione.
0 komentarzy